Okupacyjna administracja rolna

Na szczycie administracji rolnej w Generalnym Gubernatorstwie był Wydział Główny Wyżywienia i Rolnictwa w tzw. rządzie, w Krakowie, ze swoimi odpowiednikami na szczeblu dystryktów i powiatów. W urzędzie radomskiego gubernatora kierownikiem Wydziału Wyżywienia i Rolnictwa był najpierw SS-Hauptsturmführer Kurt Schumann (25.10.1939 – 15.12.1941), a następnie (od czerwca 1942 r.) Heinz-Günther Topf1. Bezpośrednio oddziaływującym na sprawy rolne w powiecie był rolnik powiatowy (Kreislandwirt), kierujący Urzędem Wyżywienia i Rolnictwa (Amt für Ernährung und Landwirtschaft) w starostwie.
W dziedzinie obrotów i przetwórstwa produktów rolnych oraz obrotów wyrobami przemysłowymi na potrzeby rolnictwa (narzędzia, maszyny, nawozy) monopol przysługiwał Centralnemu Urzędowi Rolniczemu (Landwirtschaftliche Zentralstelle – LZ), podlegającemu Wydziałowi Głównemu Wyżywienia i Rolnictwa. LZ był odpowiedzialny za dystrybucję produktów rolnych i artykułów żywnościowych, w tym za zaopatrywanie armii, policji i administracji niemieckiej w GG. W tym zakresie posługiwał się swoimi ekspozyturami w dystryktach i powiatach2, a tam podporządkowanymi mu polskimi spółdzielniami3.

Urząd Wyżywienia i Rolnictwa (Amt für Ernährung und Landwirtschaft) w powiecie buskim4

Kierownikiem urzędu był rolnik powiatowy (Kreislandwirt) Heinrich Wagner. Do własnej kompetencji zatrzymał sprawy kadrowe, zezwolenia na dzierżawy, wywłaszczenia z gruntów, zasiewy ziarnem kwalifikowanym. Kierowniczką sekretariatu była Stanisława Śledź. Maszynistką była Kristine Kronhelm. 

Urząd ulokowany był najpierw w budynku starostwa, tj. przedwojennego gimnazjum, a od lipca 1943 r. w pomieszczeniach na piętrze kamienicy Bogdana Winnickiego przy ówczesnej ulicy Zdrojowej 10 (przemianowanej przez Niemców na Badstrasse). Kamienicę w grudniu 1942 r. wynajął od B. Winnickiego5 starosta W. Schäfer (czynsz 210 złotych miesięcznie) z przeznaczeniem dla podległej mu formalnie służby Sonderdienst6.

Fot. Kamienica Winnickich przy (przed wojną) ulicy Zdrojowej 10, tuż przy ul. Bocznej. Od grudnia 1942 r. wykorzystywana jako kwatera Sonderdienstu, a od lipca 1943 r. jako siedziba komendy powiatowej Policji Polskiej i (na piętrze) Urzędu Wyżywienia i Rolnictwa (Amt für Ernährung und Landwirtschaft).
Ryc. Budynki B. Winnickiego przy ul. Zdrojowej nieopodal ul. Bocznej. Budynek w pierwszym planie uległ zniszczeniu, jako jedyny w Busku, na skutek działań wojennych w styczniu 1945 r., obecnie nie istnieje. W głębi kamienica, w czasie okupacji wynajmowana przez starostwo niemieckie7.

W Wydziale II. Produkcja urzędu funkcjonowali de facto zastępcy Wagnera – rolnicy okręgowi (Bezirklandwirt) właściwi do spraw rozdzielania nasion i nawozów: Johnsen, Ehrlich, Brüning, Lindemann i Gasch. Agronomem powiatowym (Kreisagronom) był Grochal, nad-agronomami byli: inż. Jan Olech, Teodor Wesołowski, Zygmunt Braur, Antoni Prażmowski, Lucjan Makowski. W powiecie zatrudnionych było nadto 25 agronomów gminnych i 396 agronomów gromadzkich. Ogrodnikiem powiatowym był Miechowski8.
Kierownikiem Urzędu Hodowli Zwierząt (Tierzuchtamt) był inż. Krajewski, inspektorem kontroli mlecznej – inż. Michał Kołakowski, asystentami kontroli mlecznej – Rypiński, Tadeusz Szermer, Stanisław Stradomski, Zadarnowski, Sowa. Odpowiedzialną za sprawy hodowli zwierząt małych była inż. Olga Langenberger, a hodowli pszczół – Jakob Dudziak.
Doradczyniami gospdarstwa domowego były: Maria Ćwiklńska, Maria Bełczewska i Strzeszewska.
Do Wydziału II.a. przypisani byli wyżsi kierownicy (Oberleiter) majątków państwowych (Liegenschaften): von Schweinichen – Sichów, Rodewald – Chroberz, Warnemünde – Góry, Spremberg – Smogorzów i Erich Crome – Maleszowa.

W Wydziale III. Organizacja Rynku (Marktordnung – stan 1.7.1942) kierownikiem był referent powiatowy (Kreisreferent) inż. Wilhelmi. W zakresie jego kompetencji leżały sprawy kontyngentów, obrotu gruntami, zezwolenia na działalność gospodarczą, sprawy karne. W gestii rolnika okręgowego pozostawały przydziały węgla, drewna, benzyny i ropy. Referent Dołkowski odpowiadał za ogólną statystykę i księgę powiatową. Rzeczoznawca powiatowy (vacat) miał w swojej pieczy ogrodnictwo oraz hodowlę drobiu i ryb.
W Ekspozyturze Powiatowej Związku Gospodarki Bydłem (Viehwirtschaftsverband) zatrudnieni byli: powiatowy kierownik rynku bydła T. Setny (gospodarka bydłem i mięsem); referent pomocniczy Myśliński i przydzielone mu 2 maszynistki: Wiesława Kwiatkowska i Krystyna Jamroz; pomocnicy rynkowi: Kostański, Józef Kępa (Kempa?), Johann Jankowski, Franciszek Kryś, Samolczyk, Mieczysław Werner, Edmund Richter.

W Ekspozyturze Powiatowej Związku Gospodarki Zbożem i Paszą (Getreide- und Futtermittelwirtschaft), właściwej ds. gospodarki zbożem i paszą, rozdziału mąki, młynów i piekarni, pracowali referent Primke, referent pomocniczy (tłumacz) Cyplik, maszynistka Janina Kwiatkowska i kontroler młynów Goliński.
W Ekspozyturze Powiatowej Związku Gospodarki Ziemniaczanej (Kartoffelwirtschafts- verband), właściwej ds. gospodarki ziemniakiem, gorzelni i rozdziału mąki ziemniaczanej, pracowali referent Dutczak, pomocniczy referent Ciesielski, maszynistka Kr. Rakowska, pomocnik Borek.
W Ekspozyturze Powiatowej Związku Gospodarki Mlekiem i Tłuszczem (Milch- und Fettwirtschaft) pracowali: referent Franciszek Runowski, pomocnik referenta Janik, maszynistka Kaczkowska, kontrolerzy Pawłowski i Szczurkowski.
W urzędzie funkcjonował osobny wydział odpowiedzialny za współpracę, w istocie nadzór nad Powiatową Spółdzielnią Rolniczo-Handlową i jej oddziałami.

Oberleiter Baron Udo von Schweinichen

Udo von Schweinichen był jednym z pięciu wyższych kierowników (Oberleiter) majątków państwowych (Liegenschaften) w powiecie buskim. Zarządzał z Sichowa kilkoma majątkami. Jego zastępcą był Marian Gładysz, przedwojenny, wielkopolski działacz samorządowy, polityk, poseł na Sejm, a osobistym sekretarzem i tłumaczem dr Andrzej Wojtkowski, historyk, dyrektor Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu, poseł na Sejm, po wojnie profesor na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim9. Obaj, Gładysz i Wojtkowski, mieli nieprzychylny osąd osoby von Schweinichen´a, jako fanatycznego hitlerowca, brutalnego w obejściu z polskimi pracownikami zarządzanych przez niego folwarków10

Na krótko przed opuszczeniem Sichowa w 1943 r., von Schweinichen kupił majątek Johannahof w Bziunkau (Bzionków), nieopodal miasteczka Guttentag (Dobrodzień) na Opolszczyźnie. Majątek miał 432 hektary, w jego skład wchodziły też gorzelnia, gospodarstwo ogrodnicze oraz hodowla bydła i trzody chlewnej.

Zarządcą Johannahof od 1890, a od 1926 roku właścicielem był Żyd Salo Hepner. W klimacie powszechnej nagonki na Żydów w Niemczech po dojściu do władzy nazistów i ograbiania ich z majątku w ramach tzw. aryzacji, Hepner sprzedał dobra Johannahof niejakiemu Kolodziejook w 1938 r. W listopadzie tego roku, w dzień po tragicznej nocy kryształowej, naziści, wykorzystując przyznane sobie prawo pierwokupu, przejęli majątek na rzecz publicznej Oberschlesische Landgesellschaft (Górnośląska Spółka Rolna)11
Salo Hepner i jego małżonka, Else, zostali aresztowani wiosną 1942 r. i deportowani z Wrocławia w lipcu tego samego roku do obozu koncentracyjnego Theresienstadt. Else została zamordowana tam 12 sierpnia 1942 r., Salo 9 lipca 1943 roku12. Proboszcz parafii Guttentag (Dobrodzień), Johann (Jan) Gładysz (ur. 5.7.1881, zm. 22.3.1967), po wojnie dziekan w Dobrodzieniu, był zaprzyjaźniony z Hepnerami i odwiedzał ich jeszcze we Wrocławiu przed deportacją do obozu koncentracyjnego.

Udo von Schweinichen nabył majątek Johannahof od Oberschlesische Landgesellschaft 1 lipca 1943 r., na kilka dni przed śmiercią Hepnera w Theresienstadt. Znał on wcześniej Hepnera. Uczył się u niego zawodu w 1922 roku i wiedział, że Hepner był Żydem. Szukał w 1943 r. majątku, w którym mógłby osiąść. Gdy dostał wiadomość, że Johannahof jest do sprzedaży, niezwłocznie sięgnął po tę ofertę. 
Udo von Schweinichen wprawdzie nie uczestniczył bezpośrednio w “aryzacji” majątku Hepnera, ale mógł mieć wyobrażenie, w jaki sposób Oberschlesische Landgesellschaft weszła w posiadanie tych dóbr i jaki los spotkał Hepnerów.
Prawnuczka Hepnerów, Ann Michel, obywatelka USA, przebywając krótko w Niemczech i z dziennikarką stacji NDR (Norddeutscher Rundfunk) na Opolszczyźnie w 2014 roku dowiedziała się, że Udo von Schweinichen kupił majątek i gospodarował tam przez 1,5 roku i że cieszył się dobrą opinią wśród miejscowej ludności, aż do dziś13

Po wojnie, Udo von Schweinichen, wspierany przez Rolniczą Izbę Gospodarczą w Hanowerze, uzyskał w roku 1950 zgodę na osiedlenie się w osadzie Burghorn, na obrzeżach miejscowości Habighorst koło Celle w Dolnej Saksonii14.

Kreislandwirt i jego pomocnicy

Funkcję rolnika powiatowego (Kreislandwirt) mógł sprawować tylko Niemiec pochodzący z Rzeszy. Był nim w pierwszych miesiącach okupacji Hofmann, pochodzący z Saksonii, a od sierpnia 1940 do końca okupacji Heinrich Wagner z Badenii-Wirtembergii.

Kreislandwirt zarządzał całością produkcji roślinnej i zwierzęcej, przetwórstwem rolno-spożywczym w powiecie, decydował o zaopatrywaniu rolników w środki produkcji i materiał siewny, ustalał wysokość kontyngentów dla gmin i majątków ziemskich. Nadto, współpracował z urzędem pracy w sprawach wysyłania robotników przymusowych do Niemiec. Kreislandwirt osobiście kontrolował gminy i majątki, wydawał nawet dyspozycje dotyczące terminów prac polowych i doboru nawozów sztucznych. 
Posiadał dużą władzę, silnie rozbudowany własny aparat administracyjny oraz wsparcie żandarmerii, Sonderdienstu i policji granatowej, niekiedy nawet Wehrmachtu w działaniach represyjnych wobec chłopstwa. Mógł wymierzać kary administracyjne, konfiskować majątek nieruchomy i inwentarz żywy, wnioskować o wysyłanie rolników do więzienia lub karnego (powiatowego) obozu administracyjnego. Kreislandwirt mógł także zarządzać wykonywanie prac przymusowych (melioracje, żniwa i omłoty w Liegenschaftach)15.
Dla wspomożenia Kreislandwirta funkcjonowali w powiatach – jako jego zastępcy – referent powiatowy16 oraz rolnicy okręgowi (Bezirklandwirt). Nadto w strukturze administracji rolnej powiatu pracowali agronom powiatowy (Kreisagronom), nad-agronomowie (Oberagronom), a od 1942 r. dodatkowo agronomowie gminni i gromadzcy. Byli to zazwyczaj Polacy z wyższym lub średnim wykształceniem zawodowym. Praca ich dotyczyła głównie gospodarstw chłopskich i polegała na kontrolowaniu wykonania zarządzeń agronomów, na ustalaniu form gospodarowania i fachowym doradztwie17.

Powyższy opis zakresu obowiązków Kreislandwirta Wagnera i jego zastępców, przejęty z zachowanych w archiwach dokumentów niemieckich, nie odzwierciedla faktycznych priorytetów Urzędu Wyżywienia i Rolnictwa. Tworzy wręcz wykrzywiony jego obraz. Tak jak jednym z głównych zadań administracji w GG było wydobycie jak największej ilości produktów rolnych z obszaru okupowanego, tak również pierwszym i najważniejszym obowiązkiem rolnika powiatowego i jego pomocników było wyrwanie dostaw kontyngentowych od chłopa – z użyciem wszelkich możliwych środków, a przede wszystkim terroru policyjnego. 
Nie doradztwo agrotechniczne więc, czy zaopatrzenie rolników w nawozy, ziarno kwalifikowane, rasowe bydło, itd., jeśli nawet praktykowane, bo wzrostowi produkcji rolnej sprzyjające, było ich priorytetem, lecz absorbujące niemal w całości ich czas i energię – brutalne wyrywanie rolnikowi polskiemu owoców jego pracy i kierowanie do Rzeszy lub do Wehrmachtu. I w takiej roli i od jak najgorszej strony zapisali się w pamięci mieszkańców powiatu buskiego Kreislandwirt Wagner i jego pomocnicy, Bezirkslandwirte, szczególnie Gerhard Ehrlich i Lindemann18.

Po latach, były starosta buski, Wilhelm Schäfer, w wywiadzie udzielonym pracownikowi Archiwum Federalnego w Koblencji dalece rozmijał się z prawdą, twierdząc: “Już na początku przydzielono mi Kreislandwirta, którego głównym zadaniem było stymulować wzrost produkcji, a przede wszystkim doradzać dużym majątkom. Później Kreislandwirt otrzymał do pomocy kilku dalszych doradców niemieckich, tzw. Bezirkslandwirte (rolnicy okręgowi), którym podlegała większa liczba polskich agronomów. Ci rolnicy okręgowi pod kierownictwem rolnika powiatowego nie mieli nic do czynienia w zakresie ujmowania (zbiorów, RS), lecz tylko i jedynie prowadzili doradztwo w zakresie produkcji rolnej19

Heinrich Wagner – opis sylwetki

Rolnikiem powiatowym (Kreislandwirt) w Busku był Helmut Wagner, ur. 10.11.1902 r. we wsi Pflummern nieopodal miasteczka Riedlingen w Badenii-Wirtembergii. W latach 1909-1911 uczęszczał do ewangelickiej szkoły powszechnej, a następnie, do roku 1917, do progimnazjum w Riedlingen. Ożenił się w 1926 r. Miał 3 synów. Był wyznania ewangelickego, wystąpił z kościoła w 1938 r. Był rolnikiem na 11-hektarowym gospodarstwie przejętym od ojca. Nie miał we wsi opinii dobrego gospodarza. Bardziej ciągnęło go do polityki. Rychło stał się zwolennikiem partii NSDAP, do której wstąpił w 1932 r.

Fot. Heinrich Wagner.

W latach 1936-1940 był powiatowym przywódcą chłopskim (Kreisbauernführer20) w powiecie Saulgau i jednocześnie w swojej wsi szefem grupy partyjnej (Ortsgruppenleiter). Złożył wniosek o przyjęcie do SS, lecz zrezygnował z członkostwa, gdy zaproponowano mu stopień SS-Unterscharführer zamiast oczekiwanego przezeń, adekwatnego do rangi Kreisbauernführera – jak uważał – stopnia SS-Sturmführer. 

Był zdeklarowanym, aktywnym nazistą i antysemitą. Wspólnie z kierownikiem powiatowym NSDAP w Saulgau, Erich Waizenegger, gwałtownie domagał się w 1937 r. u lokalnych władz samorządowych zakazu wstępu na targowisko w Riedlingen żydowskich handlarzy koni i bydła. Dopiął swego: w styczniu 1938 r. tamtejsi radni powiatowi przyjęli uchwałę zakazującą Żydom wstępu po wsze czasy na targ w Riedlingen21.

Gdy wszedł w konflikt z kierownikiem sztabu głównego landowego związku chłopskiego Wirtembergii w 1940 r., zgłosił się ochotniczo do służby na wschodzie. Wyjechał do GG w sierpniu 1940 r. Przez Kraków i Radom trafił do Buska. W uznaniu jego skutecznych działań w realizacji okupacyjnej polityki agrarnej w GG został odznaczony w 1943 r. Krzyżem Zasługi Wojennej II klasy. Opuścił Busko 12 stycznia 1945 r., w przeddzień wejścia Rosjan do miasta. Po powrocie z Polski pozostał na swoim gospodarstwie w Pflummern do połowy kwietnia 1945 r. Przed nadejściem wojsk francuskich uciekł do Austrii, gdzie w mieście Bludenz dołączył do Tyrolskiego Volkssturmu, noszącego tam nazwę Tiroler Standschützen22. Dnia 1.5.1945 r. w Austrii trafił do niewoli francuskiej, tydzień później został zwolniony. Po kolejnym zatrzymaniu przez Francuzów pod koniec maja pozostał w areszcie do sierpnia 1945 r. Niedługo cieszył się wolnością, bo już w marcu 1946 r. trafił na ponad dwa lata do obozu dla internowanych w Balingen niedaleko Tybingi. Powodem internowania miała być jego przynależność do NSDAP. 
W 1948 roku, gdy jeszcze przebywał w obozie dla internowanych, poddany został procedurze denazyfikacyjnej przed Specjalną Izbą Orzekającą dla Internowanych Obozu w Balingen (Sonderspruchkammer des Interniertenlagers in Balingen)23.
Obok stawianych Wagnerowi zarzutów działania na szkodę kilku osób przed wojną na lokalnej scenie politycznej w powiecie Saulgau, z których Wagner zdołał się oczyścić, przedmiotem rozstrząsań izby była jego działalność w aparacie władzy hitlerowskiej w okupowanej Polsce. Nie zajęło im to wiele czasu, ponieważ nie dysponowali żadnym materiałem dowodowym z Polski.
Obciążające Wagnera w pierwszej fazie postępowania były jego listy, które wysyłał z Buska w 1940 i 1941 roku, a w których chlubił się swoją brutalnością wobec Polaków i Żydów24.
Okolicznością łagodzącą w postępowaniu przed izbą miało być, przynajmniej w mniemaniu Wagnera, dobre traktowanie dwojga Polaków (Pałka i Sularz) zatrudnionych w jego gospodarstwie. W tym celu przedłożył izbie oświadczenia, które wydobył od nich w chwili (rok 1946), gdy jeszcze tam przebywali, a gdy on siedział w areszcie żandarmerii francuskiej25.
Ostatecznie Izba Orzekająca w rozprawie głównej dnia 15 grudnia 1948 r. dała wiarę zeznaniom Wagnera i wspomnianych 3 sekretarek, że zawarta w listach groza była przesadzona. W orzeczeniu izby Wagner został zakwalifikowany jako “nieznacznie obciążony” (Minderbelastete). Otrzymał na okres 5 lat zakaz sprawowania funkcji publicznych, odmowę prawa wyborczego czynnego i biernego, zakaz działalności politycznej i przynależności partyjnej, zakaz obejmowania stanowiska kierowniczego w zawodach niesamodzielnych, zakaz wykonywania zawodu nauczyciela, wychowawcy, kaznodziei, wydawcy, redaktora, pisarza lub komentatora radiowego. Ponadto obłożono go karą grzywny 1000,- RM i zwolniono z dalszego internowania.
Wagner zmarł 10.10.1983 r. w Riedlingen.

Z listów Wagnera do kierownika NSDAP w Saulgau

Listy Wagnera zachowały się i zostały włączone do akt skierowanego przeciwko niemu postępowania denazyfikacyjnego. Listy wysyłał z Buska do kierownika powiatowego NSDAP, Alberta Siller26. Wagner w zeznaniach przed sądem denazyfikacyjnym twierdził, że zawarty w listach opis złego traktowania przez niego Polaków i Żydów w powiecie buskim nie odpowiadał prawdzie, a zawarte tam przerysowania miały służyć kreowaniu jego wizerunku w Rzeszy jako stanowczego, niewzruszonego narodowego socjalisty. Wszystko po to, insynuował, by wrócić na zagrożoną posadę w Reichsnährstand powiatu Saulgau. Także trzy byłe sekretarki z administracji w Busku27, pochodzące z tego samego regionu w Badenii, co starosta W. Schäfer i H. Wagner, zgodnie zeznawały przed sądem, że okropności opisane przez Wagnera w listach nie mogły mieć miejsca, bo … Wagner był przecież (sic !) dobry dla Polaków i Żydów, a w powiecie i w mieście powszechnie lubiany.
Poniżej tłumaczenie tylko tych fragmentów listów, które dotyczyły poczynań Wagnera w powiecie buskim. 

Busko, 29.9.40
Moja działalność jest coraz ciekawsza. Załączam moje pismo okólne do wójtów28, w którym zobaczysz, jak się tu pracuje. Od wymienionego w tym piśmie proboszcza przyjąłem spowiedź w urzędzie gminnym w odosobnionej izdebce. Miał mi wskazać sześciu najbardziej cenionych we wsi chłopów, ale się ociągał. Tak długo wymierzałem mu ciosy, aż w końcu podał mi nazwiska. Była to dla mnie wielka przyjemność wyładować złość na tym czarnym gałganie. W ostatnim czasie sięgałem po jeszcze surowsze środki i zarządziłem przymusowy omłot w miejscowościach zalegających z dostawami. Ustawiono dużą młocarnię we wsi i całe wymłócone zboże poleciłem zawieźć do spółdzielni. Niekiedy jest wesoło, tak było między innymi w ostatnią środę w gminie Zborów. Spotkaliśmy  na drodze dwie furmanki żydowskie, załadowane szmuglem, na których siedzieli Żydzi i pięknie wystrojone Żydówki. Poleciłem zawrócić oba wozy i zabrałem je do gminy Zborów, gdzie musieli pomagać przy młócce. Był piękny i dosyć ciepły dzień (…) dawno już tak się nie uśmiałem. Damy żydowskie pociły się i brud spływał po nich. Wieczorem kazałem ich zamknąć i następnego dnia musieli znów pomagać przy młócce. Sfotografowałem tę całą bandę, mam nadzieję, że wyszło coś z tych zdjęć. (..) Również wójtowi gminy musiałem dać do galopu. Przybyłem tam o godz. 10 rano, nakazałem ustawienie maszyny, a wójt miał skierować zboże. W południe o pierwszej nie było jeszcze żadnego wozu. Wtedy skończyła się moja cierpliwość i porządnie go utłukłem. Możesz niedowierzać i potraktować to jako moje przechwałki, ale zapewniam cię, że niekiedy jest o wiele bardziej dramatycznie, niż tak jak tu o tym piszę. Bez batów nic tu nie idzie. Mój starosta, dr Schäfer, śmiał się do rozpuku, gdy wieczorem zdałem mu z tego relację. W ostatni piątek miałem przegląd ogierów, tu w Busku. O siódmej rano miały być już wszystkie przypędzone, bo o ósmej przychodziła komisja. Byłem o siódmej na placu, a tu nie było żadnego Polaczka. Stopniowo dochodzili i o dziewiątej można było rozpocząć przegląd. O jedenastej dotarli szczęśliwie ostatni ze swoimi ogierami. Myślę, że nigdy w życiu moim tak się nie wydzierałem, jak tamtego ranka, było to słychać w połowie miasteczka. 
Czasami płatamy figle Żydom. W ostatnią niedzielę spotkaliśmy trzech Żydów z pustymi workami pod pachą. Kazałem zatrzymać mój wóz i zapytałem ich, dokąd zmierzają i co tam robią. Gdy ich odpowiedzi nie były wiarygodne, musieli biec 100 metrów przez wodę i upaść na kolana. To była prawdziwa uczta, przyglądać się im, jak pełzają w wodzie, a na koniec dostali jeszcze kilka batów i wznowiliśmy naszą jazdę. 
Jutro jadę z 35 żandarmami do gminy Oględów, do której należy 19 miejscowości i zrobię tam przymusowy omłot dwiema dużymi młocarniami. Myślę, że będzie znów wesoło. Nie można być miękkim przy tej hołocie, tu obowiązuje reguła: landgraf, bądź twardy. Gdyby miało być na odwrót, to też nie moglibyśmy oczekiwać żadnej łaskawości. (…) Wczoraj mieliśmy wieczór koleżeński aż do piątej rano. Ja i starosta śpiewaliśmy szwabskie piosenki ludowe. Obaj byliśmy porządnie wstawieni.   

Busko, 7.12.40
Jestem tu znów już od trzech tygodni, cały zanurzony w pracę, której nie ubywa. A Polaczki wykazują coraz więcej sprytu. Wymyślają co i rusz nowe sztuczki, aby zachachmęcić żywność. Ale, w końcu nie upadliśmy na głowę. W ostatnim tygodniu, przy wsparciu 100 policjantów, szukaliśmy przez trzy dni żywności w 40 wioskach, dom po domu. Udało się sporo wydobyć. Nie można być przy tym dobrodusznym i bez tej pomocy nic by z tego nie było29.

Busko, 25.5.41 (po urlopie w Reichu)
Teraz, gdy znów zanurzyłem się w pracę, cieszę się z moich zadań. Wiecznie nie będę tu tkwił, a wojna też kiedyś się skończy. Polaczki znów są bardzo aktywni. Sprawa Hessa prawdopodobnie znacznie się do tego przyczyniła30. W ostatnim tygodniu na szyldzie dużej firmy niemieckiej przymocowane było “Niech żyje Hess ! Niech żyje Polska !” – po niemiecku i po polsku i to tu, w typowo rolniczym miasteczku powiatowym. To mówi mi wszystko. Dumę narodową to mają ci braciszkowie, niejeden Niemiec mógłby brać z nich przykład. Ostatnio mogłem tego doświadczyć w ubiegłym tygodniu. Z powodu dużych nadużyć zabrałem jedną dziedziczkę i kazałem ją zamknąć. Temu babsztylowi nawet powieka nie drgnęła, chociaż zostawiła w domu troje małych dzieci. Nawet jeszcze dworowała sobie ze mnie.

Busko, 19.10.41
Narzeczony panny Gindele31 został przeniesiony do Galicji. Za niego dostałem dyplomowanego rolnika z Bawarii, który prowadzi tam własne gospodarstwo. Póki co, jestem z niego zadowolony. Pomógł mi wiele w ściąganiu zboża i ziemniaków. Dotychczasowy kierownik sztabu prowadził pod moją nieobecność piękne życie. Jeździł moim wozem na przejażdżki z panną Gindele. O dostawy (kontyngentowe) nie troszczył w najmniejszym stopniu. Musiałem poświęcić wszystko i każdy środek był uzasadniony, by ponownie nadać bieg sprawom. Od trzech tygodni pracuję z 20, czasami z 40 funkcjonariuszami z Schutzpolizei, by wyegzekwować kontyngenty. Policja pracuje według moich poleceń, co realizowane jest w następujący sposób: tworzy się małe grupki po 4 policjantów z tłumaczem, którzy mają do przerobienia jedną wieś w jeden dzień. Przeczesuje się dom po domu, by stwierdzić, co zostało już odstawione. Jeśli ktoś nie odstawił nic lub bardzo mało, to najpierw zostaje utłuczony na kwaśne jabłko, jego zboże jest nieodpłatnie skonfiskowane, a on zostaje zobowiązany odstawić 100% w trzy dni. Tym, którzy tych 100% jeszcze nie wypełnili, daje się jeszcze raz taki termin. Ten sam oddział wraca do wsi czwartego dnia, by stwierdzić, czy wszystko zostało odstawione. Jeśli nie, to znów najpierw są porządne baty, a następnie zabierane jest całe bydło, a w ciężkich przypadkach konfiskowane jest całe gospodarstwo, na którym instaluje się dzierżawcę. Tym sposobem zgarnąłem w 14 dni ponad 800 sztuk bydła, koni, świń, etc. Obecnie musiałem sięgnąć po inny środek, a mianowicie opornych w dostawach z miejsca zabiera się i zamyka w areszcie. Jak szaleńczo nieraz to przebiega, możesz sobie wyobrazić. Ta historia z czasem zaczyna być irytująca. Zdziwisz się, ale mimo tych środków dostawy wleką się powoli. Wielki jest opór Polaków. Akty sabotażu, napady, etc. to nic nowego ! Jak ciężkie jest zwalczanie napadów bandyckich, taki oto przykład. W mojej okolicy operuje 8-osobowa banda uzbrojona w pistolety maszynowe, etc. Nazwiska i zdjęcia są wszystkim znane. Wiadomo jest też, że dowódca ma we wsi kochankę, którą odwiedza czasami nocą. Ściągnięto do powiatu całą kompanię policyjną. Policja zajęła stanowiska w stodole, gdy nagle stanęła ona w płomieniach, prawdopodobnie przez działający z opóźnieniem zapalnik. Policja mogła zawrócić, ale z pustymi rękoma. Organizacja ruchu oporu jest znana służbie bezpieczeństwa w najmniejszych detalach. Podczas niedawnej narady stwierdzono, iż nawet na najwyższych stanowiskach siedzą polscy działacze ruchu oporu. W Radomiu znaleziono ulotki, skierowane do polskiej ludności wiejskiej, których treść była mniej więcej taka: (..) brak kontynuacji listu w aktach.

Przypisy

  1. Warschauer Zeitung, 31.3.1943, s. 5; Stanisław Meducki, Okupacyjna polityka rolna i zarządzanie rolnictwem w dystrykcie radomskim (1939-1945), Rocznik Świętokrzyski T. XVIII, Kieleckie Towarzystwo Naukowe, Kielce 1991, s. 104.
  2. Oddział powiatowy LZ w Busku nosił oficjalną nazwę “Landwirtschaftliche Zentralstelle. Kreisstelle”.
  3. Czesław Łuczak, Polityka ludnościowa i ekonomiczna hitlerowskich Niemiec w okupowanej Polsce, Poznań 1979, s. 58.
  4. Informacje o strukturze organizacyjnej tego urzędu i jego składzie osobowym pochodzą najprawdopodobniej z jesieni 1942 r. AIPN GK 639/82 b.n.k. i b.d. Uzupełnienia brakujących imion pochodzą z pisma starostwa do policji bezpieczeństwa z 29.4.1942 r., za którym wysłano listę osób do sprawdzenia przed zatrudnieniem. AIPN GK 639/82, k. 117.
  5. Bogdan Tomasz Winnicki (1868-1944) służył w kawalerii rosyjskiej jako podchorąży. Po wyjściu z wojska dzierżawił majątek Węchadłów w pow. jędrzejowskim, następnie był właścicielem kolejno majątków Kopernia (pow. pińczowski), Małkowice (pow. miechowski), Skrobaczów wraz z folwarkami Kuchary, Prusy i Folwarki (pow. stopnicki). Вył także właścicielem kamienic wraz z domem willowym i posesją w Busku Zdroju. Był sędzią pokoju w Stopnicy. Do śmierci gospodarował w Skrobaczowie. W 1945 dwór skrobaczowski spłonął całkowicie. Ziemianie polscy XX wieku. Słownik biograficzny, część 2 (Życiorysy: Arkuszewski – Zdziarski). Warszawa 1994, s. 135.
  6. Umowa najmu kamienicy Winnickich z grudnia 1942 r. AIPN 639/43, k. 80.
  7. Fotografia kamienicy Winnickich, wykonana została po wojnie przez A. Poniatowskiego, a rysunek obu budynków – przez buskiego artystę Leszka Kurzeję. Źródło: Blog Towarzystwa Miłośników Buska. Dostęp: sierpień 2022.
  8. W innych dokumentach pojawia się jako ogrodnik powiatowy (Kreisgärtner) Czesław Rewera. APKi 2123/22, k. 22, AIPN GK 639/78, k. 81; przed wojną był kierownikiem gospodarstwa rolnego Związku Gmin w Busku. AIPN GK 639/25, k. 135.
  9. Bp Julian Wojtkowski, Na styku dziejów zbawienia z historią Wielkopolski (Andrzej Wojtkowski 1891-1975), Studia Warmińskie XLI-XLII (2004-2005), s. 424.
  10. Łukasz Jastrząb, Nieznane źródła do historii Wielkopolski XX w. Dokument 5: “Pół wieku przeżyte w ciekawych czasach. Wspomnienia Mariana Gładysza (1890-1968). Poznań 2013, s. 403-408.
  11. Oberschlesische Landgesellschaft z siedzibą w Opolu (do 1941 r.  Schlesische Landgesellschaft z siedzibą we Wrocławiu), podobnie jak taka sama spółka w Prusach Wschodnich, realizowała już przed wojną niemiecką politykę osiedleńczą, wspierając kolonizację na wschodnich rubieżach Rzeszy. Kolejne tego rodzaju spółki powstały po wrześniu 1939 r., a ich funkcją było przejmowanie majątku polskiego na ziemiach włączonych do III Rzeszy. Mirosław Sikora, Zasady i praktyka przejęcia majątku polskiego przez III Rzeszę, ze szczególnym uwzględnieniem sektora rolnego oraz mieszkaniowego, na przykładzie prowincji śląskiej (górnośląskiej) w latach 1939–1944. Pamięć i Sprawiedliwość, Tom 7, Numer 2 (13) (2008) s. 43-82.
  12. Salo Hepner został wywieziony z Wrocławia transportem IX/1, nr. 604, Else Hepner transportem IX/1, nr. 605. Internetowy portal holocaust.cz – https://www.holocaust.cz/de/opferdatenbank/opfer/14760-salo-hepner/. Ostatni wgląd: sierpień 2020 r.
  13. Przytoczenie tu okoliczności nabycia majątku przez von Schweinichen´a w 1943 r. i losu żydowskiej rodziny Hepnerów z Dobrodzienia możliwe było dzięki badaniom, jakie przeprowadziła prof. dr Monika Dobberstein z Lippstadt i opublikowała w Internecie na stronie http://www.eisner-family.de/. Ostatni wgląd: luty 2020 r.
  14. Akta “Siedlungssache Habighorst – Burghorn Kreis Celle”, Niedersächsisches Landesarchiv (NLA)  Stade, Rep. 103 Verden, Nr. 369.
  15. Stanisław Meducki, Okupacyjna polityka rolna i zarządzanie rolnictwem w dystrykcie radomskim (1939-1945), Rocznik Świętokrzyski 1991, t. 18, s. 105-109.
  16. Referent powiatowy miał szerokie kompetencje i odpowiednio wysoką rangę w Urzędzie Wyżywienia i Rolnictwa. W wyjazdach na narady dystryktowe lub do Krakowa zazwyczaj on tylko towarzyszył rolnikowi powiatowemu.
  17. Wacław Jastrzębowski, Gospodarka niemiecka …, s. 204.
  18. Zeznania świadka, Teodora Wesołowskiego, złożone w 1947 roku przed Okręgową Komisją Badania Zbrodni Niemieckich w Radomiu, Ekspozytura w Busku-Zdroju, adwokatowi Henrykowi Żebrowskiemu. AIPN GK 179/113, k. 96-97.
  19. BArch Ost-Dok 13/306, s. 5.
  20. Utworzony w 1933 r. Reichsnährstand (Stan Żywicieli Rzeszy) był rządową organizacją polityki i gospodarki rolnej, afiliowaną wszystkich grup zawodowych rolnictwa, leśnictwa, zakładów przetwórczych oraz handlowców płodów rolnych i ich przetworów. Na każdym szczeblu tej organizacji (landowym, powiatowym i gromadzkim) kadry stanowili w zasadzie działacze NSDAP i oni najczęściej zajmowali stanowiska odpowiednio landowych, powiatowych i gromadzkich przywódców chłopskich (Bauernführer). Ponad nimi w hierarchii stał Chłopski Przywódca Rzeszy (Reichsbauernführer), Richard W. Darré, który piastował jednocześnie stanowisko Ministra Wyżywienia i Rolnictwa Rzeszy. Anette Blaschke, Zwischen “Dorfgemeinschaft” i “Volksgemeinschaft”, Landbevölkerung und ländliche Lebenswelten im Nationalsozialismus [Między “wspólnotą wioskową” a “wspólnotą ludową”, ludność na wsi i wiejskie środowisko życia]. Padeborn 2018, s. 77-156.
  21. Christoph Knüppel, Zur Geschichte der Juden in Riedlingen [Dotyczy historii Żydów w Riedlingen] [w:] BC-Heimatkundliche Blätter für den Kreis Biberach, 29. Jahrgang • Heft 2 • 21. November 2006, s. 54-55; Erich Waizenegger, ur. 1901, był w czasie okupacji kierownikiem Wydziału Służby i Opieki Zdrowotnej w urzędzie gubernatora radomskiego. AŻIH, Zbiór dokumentów niemieckich władz okupacyjnych 1939–1944, sygn. 233 B. Generalne Gubernatorstwo. 35. Izba Zdrowia (Gesundheitskammer). Dziennik Urzędowy: „Zdrowie i Życie” nr 41, 45. Zjazd lekarzy niemieckich w Krynicy. Po wojnie prowadzone było przeciwko niemu postępowanie w Niemczech w sprawie mordu chorych i Żydów w Radomiu. Mieszkał po wojnie w Alicante (Hiszpania). Staatsarchiv Ludwigsburg, sygn. akt EL 317 III Bü 871.
  22. Okoliczności utworzenia oddziałów Tyrolskiego Volkssturmu (Tiroler Volkssturm) w okręgu Tirol-Voralberg w Południowym Tyrolu, wodzowskie ambicje tamtejszego gauleitera, Hofera, prowadzące nawet do rozbieżności z Głównodowodzącym Zachód Wehrmachtu, marszałkiem generałem Kesselringiem, w planowaniu działań obronnych wobec nadciągających armii amerykańskich i francuskich opisane są m.in. w: Michael Wedekind, Nationalsozialistische Besatzungs- und Annexionspolitik in Norditalien 1943 bis 1945. [Narodowosocjalistyczna polityka aneksji i okupacji w Północnych Włoszech], München 2002, s. 295-297.
  23. We francuskiej strefie okupacyjnej podstawą prawną denazyfikacji, tj. zarządzonego przez alianckie władze okupacyjne oczyszczenia politycznego ludności niemieckiej z wpływów narodowego socjalizmu, była dyrektywa Alianckiej Rady Kontrolnej nr 38 z 12 października 1946 r. i rozporządzenie o politycznym oczyszczeniu (Rechtsanordnung zur politischen Säuberung) z 25 kwietnia 1947 r. Obszernie procedurę denazyfikacyjną we francuskiej strefie okupacyjnej  przedstawił Klaus-Dietmar Henke, Politische Säuberung unter französischer Besatzung: Die Entnazifizierung in Württemberg-Hohenzollern. [Oczyszczenie polityczne pod okupacją francuską. Denazyfikacja w Wirtembergii-Hohenzollern], Schriftenreihe der Vierteljahrshefte für Zeitgeschichte 42, Stuttgart 1981.
  24. Listy są zdeponowane w aktach postępowania denazyfikacyjnego w powołanej przy sądzie grodzkim w Balingen Specjalnej Izbie Orzekającej dla Internowanych Obozu w Balingen, Staatsarchiv Sigmaringen, sygn. Wü 13 T 2 Nr. 1920/016, Heinrich Wagner.
  25. Janina Pałka z Siesławic, gm. Busko, w pisemnym oświadczeniu stwierdziła, że przyjechała do pracy u Wagnera dobrowolnie wiosną 1942 r. i pozostawała w jego gospodarstwie do maja 1945 r. Władysław Sularz w oświadczeniu poinformował, że pracował w gospodarstwie Wagnera od 17.3.1940 r. do maja 1945 r. Oboje zapewniali, że byli traktowani dobrze, otrzymywali regularne posiłki, zapłatę ponad taryfę, że mieli godziwe zakwaterowanie i dostatecznie wiele czasu wolnego, a ich relacja z gospodarzami miała familijny charakter. Podkreślali, że Wagner nie sprzeciwiał się spotkaniom w jego domu robotników polskich z okolicy. Oba oświadczenia,  sporządzone w języku niemieckim na maszynie do pisania i podsunięte do podpisu obojgu Polakom 24.4.1946 r. w nieodległym od Pflummern miasteczku Riedlingen, kierowane były do francuskiej komendantury rejonu Saulgau i zawierały prośbę o zwolnienie Wagnera z aresztu. Akta postępowania denazyfikacyjnego w powołanej przy sądzie grodzkim w Balingen Specjalnej Izbie Orzekającej dla Internowanych Obozu w Balingen, Staatsarchiv Sigmaringen, sygn. Wü 13 T 2 Nr. 1920/016, Heinrich Wagner.
  26. Albert Siller, ur. 1900, nauczyciel w szkole powszechnej, był kierownikiem powiatowym (Kreisleiter) NSDAP w powiecie ziemskim Leonberg w l. 1937-1945. Był jednocześnie, w l. 1941-1943, kierownikiem powiatowym NSDAP w powiecie Saulgau, gdzie zastąpił wspomnianego wyżej Ericha Waizenegger. Christine Arbogast, Herrschaftsinstanzen der württembergischen NSDAP. Funktion, Sozialprofil und Lebenswege einer regionalen NS-Elite 1920-1960 [Instancje panowania wirtemberskiej NSDAP. Funkcja, profil społeczny i życiorysy regionalnej elity narodowo-socjalistycznej (NS) 1920-1960]. München 1998, s. 41, 133, 205.
  27. Elfriede Walter, ur. 21.6.1920 z Saulgau (pracowała w Busku od 1.1942 do 8.1944), Hilde Mayer, ur. 23.6.1923 z Crailsheim (była stenotypistką u starosty Schäfera w latach 1940-1944), Emma Lenz, ur. 21.11.1917 z Crailsheim (pracowała w sekretariacie starosty Schäfera). Staatsarchiv Sigmaringen, sygn. Wü 13 T 2 Nr. 1920/016, Heinrich Wagner.
  28. Omówienie treści pisma okólnego – patrz rozdział “Walka o chleb / Poczynania Kreislandwirta Wagnera w powiecie buskim”.
  29. Choć Wagner przyznawał w tym liście, podobnie jak starosta Schäfer czynił to wielokrotnie, że bez policji/żandarmerii niemożliwe byłoby brutalne ściąganie kontyngentów po wioskach, to nie przeszkadzało mu zeznać w przesłuchaniu w 1965 r. (jako świadkowi w postępowaniu przeciwko b. gestapowcowi Hanselowi), że …”wprawdzie wszyscy stołowaliśmy się w “Deutsches Haus”, ale nie miałem żadnego bliższego kontaktu z żandarmerią. Większość z nich znałem tylko z widzenia, ale nie po nazwisku. (…) Z żandarmerią, przykładowo, nie miałem nic wspólnego i dlatego nie znam ludzi, którzy byli tam zatrudnieni”. Protokół z przesłuchania H. Wagnera. Staatsarchiv Ludwigsburg (StAL). Akta postępowania przeciwko nieznanemu sprawcy (gegen Unbekannt), Wilhelm Schäfer i Johann Hansel. sygn. EL 317 III Bü 902, k. 241-258.
  30. Ucieczka Rudolfa Hessa, zastępcy Hitlera, samolotem do Anglii w dniu 10 maja 1941 r.
  31. Elvira Gindele, pracownica starostwa, b.b.d. AIPN GK 639/32, k. 68.