Podsumowanie strat rolnictwa

Ludność wiejska na terenie Generalnego Gubernatorstwa doznała ogromnych cierpień i strat materialnych na skutek działań wojennych i trwającej 5 lat wyniszczającej okupacji niemieckiej. 

Coraz skuteczniejszy z roku na rok okupacyjny mechanizm wysysania produktów rolnych z przeznaczeniem dla “narodu panów” skazywał ludność polską na upokorzenie, głód, wszelkie niedostatki i choroby. Żywność wyprodukowaną w Polsce kierowano w skali masowej do Rzeszy. Niemieccy żołnierze, urzędnicy i funkcjonariusze służb policyjnych wysyłali znaczne ilości żywności prywatnymi paczkami lub zabierali w podróż1.

Obok drenażu żywności, wieś polska doznała bezprecedensowej eksploatacji zasobów ludzkich. Na roboty przymusowe deportowano około trzech milionów polskich robotników. Znaczna część tych osób pochodziła ze wsi. Nadto, ludność wiejską zobowiązano do pracy szarwarkowej i świadczenia usług transportowych, tzw. podwód. Młodzież zapędzono do najcięższych prac w Służbie Budowlanej (Baudienst). W 1944 roku, w związku ze zbliżającym się frontem tysiące mieszkańców wsi zmuszano do niewolniczej pracy przy budowie okopów i umocnień frontowych.

Rabunkowa gospodarka rolna okupanta doprowadziła do katastrofalnego spadku pogłowia zwierząt i negatywnych zmian w strukturze upraw. Ucierpiały wszystkie grupy gospodarstw, a najbardziej właściciele drobnych gospodarstw, stanowiący podstawę rolnictwa w Generalnym Gubernatorstwie. Szczególnie ciężka była sytuacja w końcowej fazie wojny, gdy w wyniku działań wojennych zniszczeniu uległo średnio w skali całego GG 25% budynków mieszkalnych i gospodarczych2.

Ogromu zniszczeń na terenie powiatu stopnickiego dokonały działania wojenne – późnym latem 1944 r., następnie przez pięć i pół miesiąca wyciszenia walk frontowych, a toczących się jedynie walk pozycyjnych, i wreszcie w styczniu 1945 r., gdy ruszyła ofensywa rosyjska z przyczółka sandomiersko-baranowskiego. Najwięcej ucierpiały wioski położone wzdłuż przebiegającej tu linii frontu i te, które znalazły się w obszarze przyczółka. Rosjanie wysiedlili w sierpniu 1944 r. z pasa przyfrontowego o szerokości od 15 do 20 km ponad 95 tys. ludzi ze 120 miejscowości. Większość ewakuowano na teren powiatu sandomierskiego, część na Lubelszczyznę. Warunki bytowe były tam katastrofalne. Trudno było znaleźć godziwe schronienie tamtej jesieni i zimy . 

Przykładowo, na terenie gminy Rytwiany znajdowało się około 15 tysięcy ewakuowanych, a nadto wiele wojska. Ludzi zamieszkałych  w stajniach, stodołach, na strychach zamierzano przenieść do innych gmin powiatu sandomierskiego lub za Wisłę. Nie było to jednak wykonalne z powodu braku środków transportu3. Brak często dachu nad głową, głód, zimno, brak odzieży, permanentne zagrożenie z powodu bliskości linii bojowej, rozprzestrzeniające się tyfus i czerwonka powodowały wysoką śmiertelność, zwłaszcza wśród dzieci4.

W obrębie przyczółka znalazły się w całości gminy Łubnice i Oględów, a częściowo gminy Kurozwęki, Oleśnica, Pacanów, Szydłów, Tuczępy i Wolica. Mimo, iż były one wyzwolone spod okupacji niemieckiej, przywracanie normalnego życia na ich terenie napotykało na rozliczne trudności i niedostatki. 

Dużą uciążliwością, w obliczu sytuacji frontowej obiektywnie nie do usunięcia, było stacjonowanie armii rosyjskiej, obciążonej deficytami aprowizacyjnymi i kwatermistrzowskimi. Żołnierze w znacznej mierze skazani byli na radzenie sobie na własną rękę. Stanowili oni realne zagrożenie dla ludności cywilnej. Ogołocili ze wszystkiego opuszczone gospodarstwa rolne. Powołana dla poprawy bezpieczeństwa polska Milicja Obywatelska nie była przez Rosjan respektowana5

Domostwa, w znacznej liczbie były spalone i zdewastowane. Marne resztki zapasów żywności u rolników, pozostałe po skrupulatnym “wyczesaniu” gospodarstw przez Wehrmacht, zabierane były przez Armię Czerwoną. Dokonywała ona samodzielnie omłotu zboża i nie dopuszczała do tego ludności miejscowej. Narzucony kontyngent zbożowy, tym razem na rzecz Rosjan, gminy przyfrontowe odstawiały w całości i to w warunkach skrajnego niedostatku i głodu. Poważnych szkód w oziminach dokonały przepędzenie przez Rosjan “zdobycznego” bydła, wypas koni i wszelka aktywność wojskowa w ramach przygotowań ofensywy styczniowej6.

Powiat stopnicki był jednym z najbardziej zrujnowanych powiatów w województwie kieleckim, obok kozienickiego, iłżeckiego, opatowskiego i sandomierskiego. Zniszczonych było 14 gmin (w nawiasach procent zniszczenia): Kurozwęki (100), Szydłów (100), Wolica (100), Wójcza (100), Grabki (100), Pacanów (100), Oleśnica (80), Pawłów (40; największe straty w gromadach Świniary7, Brzostków, Błotnowola), Potok (75),  Tuczępy (80), Szczytniki (80), Łubnice (50), Maleszowa (60) Zborów (60; największe straty w gromadach Włosnowice, Magierów, Solec, Strażnik). Mocno ucierpiała też gmina Oględów. W gminie Drugnia zdewastowane były gromady Drugnia, Podstoła i Wierzbie8

Do czasu przesiedlenia części ludności na Ziemie Odzyskane w latach 1945 i 1946, liczba mieszkańców powiatu wynosiła 162 tysiące, spośród których 63 tysiące doznały szkody. Zdewastowanych było 10.200 gospodarstw rolnych. Zaraz po odejściu frontu ludność wróciła do swych starych siedzib. Zastała zgliszcza, nie było gdzie mieszkać i nie było zapasów żywności na najbliższe miesiące. Następstwem zniszczeń były fatalne warunki higieny, choroby zakaźne i mnożące się wypadki śmierci głodowej. Armie walczące w obszarze przyczółkowym pozostawiły uszkodzoną strukturę gleby. Bardzo wysokie było jej nasycenie porzuconą bronią, wszelkiego rodzaju sprzętem i pojazdami wojskowymi. Wszechobecne były pozostałości po systemie fortyfikacji (bunkry, ziemianki, okopy), doły od bomb, szkody w melioracjach. Nastała plaga myszy na niespotykaną skalę9. Zniszczone były zasiewy. Pozostawione miny uniemożliwiały dostęp do pól długo jeszcze po zakończeniu działań wojennych10. Mnożyły się wypadki z powodu min i niewybuchów. Wiele było ofiar śmiertelnych i kalectwa wśród dzieci. Poważnym zagrożeniem epidemiologicznym były nieusunięte jeszcze w miesiąc po walkach zwłoki poległych żołnierzy rosyjskich11.

Niezłomność rolnika w południowo-wschodniej części Kielecczyzny w obliczu katastrofalnej sytuacji  wiosną 1945 r. zilustrował autor artykułu w gazecie Chłopi: ““Są w Polsce powiaty, które wojna poraziła zniszczeniem, równym zniszczeniu Warszawy. Na kilka gmin spotkać można pięć, sześć ocalałych domów. Pola śmierci obejmują niemal całe powiaty, jak kozienicki, opatowski, stopnicki. I na tych polach, często bez śladu zagród, trwa chłop w liczbie nie mniejszej wcale niż przed zawieruchą wojenną. Wrócił po ofensywie,wraca wciąż jeszcze i widzisz go w polu, jak orze krową, jak kopie łopatą, jak buduje szałas. Temu chłopu, jak w kozienickim, ubyło z 40 tysięcy – 36 tysięcy krów. Temu chłopu brak nasion na obsianie trzech czwartych pola. Ten chłop ma zaminowane pola od 30-70%. Temu chłopu konie, których zostało około 10% przewracają się przy pustym wozie. Tego chłopa trapi w 50% świerzb, czerwonka i tyfus … Wszystkie plagi, jakimi obłożyły go najwścielkejsze bitwy tzw. “przyczółka sandomierskiego” nie spędzają go z tej ziemi. Nie ma czym tu być – a jest12.

Przypisy

  1. Zestawienia liczbowe zagrabionych produktów rolnych przedstawiają m.in.: Czesław Rajca, Walka …, s. 183; Irena Kostrowicka, Zbigniew Landau, Jerzy Tomaszewski, Historia gospodarcza Polski XIX i XX wieku, Warszawa 1975, s. 438; Czesław Łuczak, Polityka ludnościowa …, s. 402-403.
  2. Rajca, Walka …, s. 207; Małgorzata Machałek, Przemiany …, s. 66.
  3. Sprawozdanie miesięczne z działalności Powiatowej Rady Narodowej powiatu stopnickiego w Rytwianach za miesiąc listopad 1944 r., APKi 306/544, k. 95-99.
  4. Stefan Iwaniak, Straty wsi kieleckiej w latach 1939 -1945, Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego, 1971, z. 13, s. 266; Zbigniew Kalandyk, Główne kierunki działalności władz powiatowych i miejskich w Sandomierzu w latach 1944–1950. Studia Iuridica Lublinensia vol. XXV, nr 3/2016, s. 375-401.
  5. Sprawozdanie miesięczne za miesiąc grudzień 1944 z działalności Gminnej Rady Narodowej w gminie Oleśnica. APKi 306/544, k. 105-108.
  6. Sprawozdanie miesięczne z działalności Powiatowej Rady Narodowej powiatu stopnickiego w Rytwianach za miesiąc listopad 1944 r., APKi 306/544, k. 95-99.
  7. O traumatycznych przeżyciach mieszkańców Świniar patrz: Zdarzyło się u nas. Kościół, armia, trzech króli. Świniary w styczniu 1945. Gazeta Solecka – Kwartalnik Gminy Solec-Zdrój, nr 21, styczeń-kwiecień 2014, s. 12-13.
  8. Tragiczną sytuację ludności ewakuowanej ze strefy “przyczółkowej” i powracającej doń po ofensywie styczniowej opisują m.in.: Stanisław Pytko, Sytuacja w gminie Pacanów w czasie walk na przyczółku Baranowsko-Sandomierskim, Z Życia Gminy (Pacanów), cz. I, rocznik 4, nr 9/1997, s. 17-18, cz. II, rocznik 4, nr 12/1997, s. 11-12; Renata Szybowska, Wieś (Magierów – RS) wśród sadów czereśniowych, Gazeta Solecka – Kwartalnik Gminy Solec-Zdrój, nr 3/2009, s. 7.
  9. Plaga mysz zniszczyła zboża kłosowe w 80%. APKI 2119/160 (Starostwo Powiatowe w Busku. Sprawy tajne – sprawozdania polityczne), k. 7, 10; Protokół z posiedzenia kierowników i przedstawicieli urzędów państwowych oraz instytucji społeczno-gospodarczych w dn. 24 sierpnia 1945 r. w Busku. APKi 306/161, k. 219-224.
  10. Protokoły z posiedzeń Powiatowej Rady Narodowej 10 czerwca 1945 r. i 6/7 stycznia 1946 r., APKi 305/491, k. 8, 30; Protokół z posiedzenia Prezydium Powiatowej Rady Narodowej pow. stopnickiego z dn. 14 lutego 1945 r., APKi 306/161, k. 27-32; Stefan Iwaniak, Straty powiatów nadwiślańskich woj. kieleckiego (1939-1945) i pomoc państwa w ich odbudowie. Rocznik Muzeum Świętokrzyskiego nr 8/1973, s. 153-182; Więcej o przywracaniu warunków do życia i gospodarowania w pierwszych miesiącach 1945 roku w rozdziale “Początki PRL”.
  11. Protokół z posiedzenia Prezydium Powiatowej Rady Narodowej pow. stopnickiego z dn. 14 lutego 1945 r., APKi 306/161, k. 27-32.
  12. Cytat z artykułu “Ziemia zwycięstwa” w gazecie Chłopi, nr 3 i 5 z 1945 r. przejąłem z: Stefan Iwaniak, Straty wsi kieleckiej w latach 1939 -1945, Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego, 1971, z. 13, s. 253-277.