Handel w Generalnym Gubernatorstwie
Niemcy po wtargnięciu do Polski w 1939 r. zawładnęli całą gospodarką, także handlem. W pierwszej kolejności zagarnięto majątek żydowski poprzez konfiskaty lub – co miało ten sam skutek – poprzez przejęcie pod zarząd powierniczy1. Handel zagraniczny i hurtowy przypadł niemal w całości Niemcom.
Przedsiębiorstwa handlowe ulegały zagładzie na skutek reglamentacji obrotu towarowego i powierzenia go instytucjom urzędowym, półurzędowym lub firmom koncesjonowanym. Nieuprzywilejowani utracili możność pracy. Dotknęło to przede wszystkim handlu artykułami rolnymi, w którym znaczną rolę odgrywały małe i średnie firmy żydowskie2.
Konfiskata polskich i żydowskich placówek handlowych
W pierwszej kolejności zlikwidowano małe, biedne przedsiębiorstwa żydowskie. Większe i lepsze sklepy przekazywane były pod zarząd powierników albo od razu trafiały w ręce nowych, najczęściej niemieckich właścicieli3. Rabowano zasoby magazynów żydowskich4. W Chmielniku, w dniu wkroczenia wojsk niemieckich do miasta, 5 września 1939 r., zostało rozbitych i zrabowanych około 50 sklepów żydowskich5.
Niemcy eliminowali przedsiębiorstwa żydowskie z rynku stopniowo, aby nadążyć z zastępowaniem ich własnym aparatem handlowym6.
Organizacja handlu
Wykoncypowana przez okupantów niemieckich i usankcjonowana wprowadzonymi przepisami organizacja, a częściowo także zamierzona dezorganizacja handlu podporządkowane były naczelnemu celowi, jakim była eksploatacja dóbr materialnych i pracy ludzkiej w kraju podbitym. Polacy zepchnięci zostali do roli dostawców oraz konsumentów minimalnych ilości towarów, niezbędnych do regeneracji sił. Organizacja handlu zapewniała nadto uprzywilejowanie przybyłego do Polski elementu niemieckiego, pozostawiając ludność rdzenną w stanie niepewności prawnej i permanentnego niedostatku aprowizacyjnego. Niedogodności i upokorzenia ludności, skrajne w przypadku społeczności żydowskiej, były zaprogramowane w systemie, ale też przejawiały się jako rezultat wybryków, wynaturzeń, dzikiej improwizacji i oby tylko szkodzących tubylcom zarządzeń lokalnej władzy.
Obroty rynku legalnego dokonywały się w wielkich, względnie nowoczesnych, dobrze zorganizowanych przedsiębiorstwach handlowych, oddanych w ręce niemieckie. Firmy te funkcjonowały w uprzywilejowanej sytuacji monopolowej, przy wsparciu i ochronie ze strony organów policyjnych. Nie stroniły one od czerpania korzyści korupcyjnych na osiągającym duże rozmiary rynku nielegalnym.
Handel w Generalnym Gubernatorstwie przez cały czas okupacji poddawany był “racjonalizacji”, polegającej przede wszystkim na likwidacji przedsiębiorstw żydowskich i daleko idącej redukcji polskiego stanu posiadania.
Po usunięciu większości firm prywatnych, handel w znacznej części realizowany był przez spółdzielczość, głównie spółdzielczość spożywców7. Taka racjonalizacja handlu legalnego generowała jednocześnie patologie w handlu jako całości. Powstał olbrzymich rozmiarów, niezbędny dla przetrwania ludności handel nielegalny, angażujący rzesze drobnych handlarzy, przemytników, pośredników, działających w warunkach prymitywnych i w stanie stałego zagrożenia ze strony policji niemieckiej8.
W Generalnym Gubernatorstwie zostały powołane w 1941 r. do życia Izba Centralna dla Gospodarki Ogólnej w GG (Zentralkammer für die Gesamtwirtschaft im GG) w Krakowie i izby okręgowe w poszczególnych dystryktach. Zlikwidowano polskie instytucje samorządu gospodarczego (izby przemysłowo-handlowe, izby rzemieślnicze oraz izby rolnicze) poprzez wcielenie ich do struktur ustanowionych przez okupanta.
Zarówno Izba Centralna, jak i izby okręgowe dzieliły się na 4 grupy główne: gospodarki przemysłowej, wyżywienia i rolnictwa, gospodarki leśnej i drzewnej, pracy. W ramach Grupy Głównej Gospodarki Przemysłowej (późniejsza nazwa: Grupa Główna Gospodarki Przemysłowej i Komunikacji) w Izbie Centralnej i odpowiednio w grupach głównych tej samej nazwy w dystryktach wydzielono grupy branżowe: przemysłu, handlu, rzemiosła, komunikacji oraz turystyki. Grupa Branżowa Handel (Branchengruppe Handel) została podzielona na grupy gospodarcze (Wirtschaftsgruppen). Funkcjonowały trzy takie grupy: handlu hurtowego i zagranicznego, handlu detalicznego, pośredników handlowych i przedsiębiorstw pomocniczych. Te znowuż rozczłonkowane zostały na grupy fachowe, których łącznie przewidziano aż trzydzieści. Obok podziału na grupy branżowe istniał drugi podział – terytorialny. Przy grupach głównych gospodarki przemysłowej i komunikacji w izbach okręgowych działały grupy powiatowe (Kreisgruppen), w tym grupy powiatowe handlu.
Stowarzyszenia kupieckie żydowskie zostały zamknięte; polskie albo przestały działać, albo zostały wcielone do izb okręgowych. Ich oddziały zostały w wielu przypadkach przekształcone w grupy powiatowe handlu.
Grupy powiatowe handlu (Kreisgruppen Handel), jako ostatnie ogniwo w skomplikowanej strukturze okupacyjnej administracji gospodarczej w dziedzinie handlu, sprawowały nadzór administracyjny nad prywatnym handlem detalicznym. Przedsiębiorców poddanych temu nadzorowi nie było wielu po likwidacji przedwojennych interesów żydowskich i zamknięciu części polskich sklepów. Na oficjalnym rynku działała tylko resztka polskich przedsiębiorców, którzy zdecydowali się zarejestrować swoje sklepy.
Grupy powiatowe handlu nie sprawowały nadzoru nad spółdzielniami9.
Kierownikiem Kreisgruppe Handel w Busku do listopada 1943 r. był Stanisław Kandulski, który został przeniesiony do Jędrzejowa10.
Reglamentacja w handlu
Obrót najważniejszymi artykułami przemysłowymi był ściśle reglamentowany pod nadzorem Urzędów Zagospodarowania (Bewirtschaftungsstellen), powołanych w I kwartale 1940 r. do kontroli obrotu żelazem i stalą, metalami kolorowymi i szlachetnymi, węglem, artykułami chemicznymi, surowcami i wyrobami włókienniczymi, skórami i futrami, starzyzną i makulaturą, materiałami budowlanymi. Kontrolę obrotu drewnem sprawował Wydział Lasów w “rządzie” GG. Obrót w zakresie produktów naftowych, sacharyny, alkoholu i tytoniu odbywał się w ramach monopolu.
Od pierwszych dni okupacji Niemcy dążyli do pełnej kontroli nad obrotem płodami rolnymi i artykułami spożywczymi. Handel większością artykułów rolnych i wyrobów przemysłu spożywczego skoncentrowano na prawach monopolu w Centralnym Urzędzie Rolniczym (Landwirtschaftliche Zentralstelle – LZ). LZ posiadał swoje ekspozytury w dystryktach i powiatach, a jego aparatem wykonawczym (skup i sprzedaż) były polskie spółdzielnie rolniczo-handlowe, mniej – spożywcze.
Za oddanie kontyngentu rolnik otrzymywał w powiatowej spółdzielni rolniczo-handlowej “świadectwa premiowe” (Prämienscheine), na podstawie których mógł nabyć artykuły przemysłowe i wódkę.
Działania władz “ulepszające”, precyzujące system rozdziału wspomnianych bonów w różnych ich postaciach nakierowane były na maksymalne drenowanie produkcji rolnej. System miał skłaniać chłopów do dobrowolnego oddawania swoich produktów po cenach oficjalnych, a nie kierowania ich na czarny rynek.
Przykładowo, we wrześniu 1940 r. Wydział Gospodarki urzędu gubernatora radomskiego poinformował wszystkie sklepy detaliczne, handlujące tekstyliami, że oto, po zakończonej akcji dostaw zbiorów, ludność wiejska otrzymała poprzez spółdzielnie świadectwa premiowe na zakup materiałów tekstylnych i zobowiązał detalistów do honorowania tych świadectw. W zarządzeniu zapewniono, że towar dla nich będzie udostępniony w hurtowniach – dla sklepów w powiecie buskim był to jędrzejowski oddział firmy Bieling Gebrüder11.
Legalny handel spełniał funkcje zaspokojenia potrzeb aprowizacyjnych ludności, ale tylko w bardzo ograniczonym zakresie. Sprzedawano na kartki lichej jakości chleb, marmoladę, margarynę (masło praktycznie zniknęło), cukier, mąkę, makaron, kaszę, kawę zbożową, ziemniaki. Tylko za bony można było kupić słodycze i ciastka. Mięso w oficjalnym handlu praktycznie dostępne było tylko dla Niemców.
Głodowe racje żywnościowe miały wystarczyć Polakom na przeżycie. Jednak należne około 400-600 kalorii na osobę dziennie mogło doprowadzić do śmierci z niedożywienia. W praktyce, nawet takie przydziały kartkowe nie były w pełni realizowane z powodu niedostatecznego zaopatrzenia handlu. Ludność miejska zmuszona była więc nabywać towary w handlu pokątnym.
Wszechobecny system reglamentacji był plagą dla placówek handlowych, ich pracowników i dla kupujących oczywiście.
Zakupy – zarówno artykułów spożywczych jak i przemysłowych – możliwe były niemal wyłącznie na podstawie wydawanych przez władze kartek na żywność, kart nabywczych (Bezugscheine, spolszczone – becugszajny), znaczków nabywczych (Bezugsmarken), świadectw premiowych (Prämienscheine), później, od 1943 r. – znaczków premiowych (Prämienmarken).

Kontrola cen
Ograniczeniem dla handlu legalnego była regulacja cen towarów, także usług. Utrzymywanie sztywnych cen urzędowych, skonfrontowane z realną gospodarką, a przede wszystkim z wieloma deficytami w warunkach wojny i okupacji, przyczyniło się do powstania drugiej, równoległej gospodarki, a wraz z nią czarnego rynku.
Rozbudowany został do wielkich rozmiarów aparat administracyjny, ustalający ceny drobiazgowo i na pograniczu absurdu oraz tropiący ich przekraczanie.Przykładowo, Urząd Nadzoru Cen w radomskiej administracji gubernialnej rozesłał w styczniu 1942 r. po powiatach zestawienie cen obowiązujących w handlu mięsem drobiowym. Ustalono biurokratycznie, że niedozwolone jest przekraczanie cen kilograma gęsiny, gdy nabywane były podroby z niej 3 zł, tuszki 2,70 zł, piersi z kością 7 zł, uda bez tylnej części 5,50 zł, wątroba 8 zł, tłuszcz 7 zł, pierś wędzona 13,40, uda wędzone 10 zł. Nieprzestrzeganie ścigane było karami przewidzianymi w rozporządzeniu o kształtowaniu cen12.
Uprzywilejowane traktowanie konsumentów niemieckich
Dla przebywających w okupowanej Polsce Niemców z Rzeszy i folksdojczów większe były w handlu przydziały artykułów spożywczych. Łatwiejszy i ilościowo większy był także dostęp do artykułów przemysłowych. Przykładowo, w dystrykcie lubelskim nakazano umieścić we wszystkich sklepach włókienniczych, galanteryjnych i w sklepach z obuwiem afisze z napisem: „Przede wszystkim obsługuje się Niemców i osoby należące do narodu niemieckiego“13.
Handel hurtowy
W handlu hurtowym w Generalnym Gubernatorstwie ustalono zasadę, iż w każdym powiecie istnieć powinna jedna firma tego rodzaju, obsługująca w warunkach zbliżonych do monopolu wszystkie firmy detaliczne z przypisanego jej obszaru. Właścicielami takich firm mogli być wyłącznie Niemcy14.
Niemieccy hurtownicy powiatowi w GG
Minister gospodarki Rzeszy, Walther Funk, udzielił w marcu 1940 r. zezwolenia na prowadzenie handlu w GG przez 40 niemieckich firm eksportowych15. Pierwszeństwo w drodze do koncesji miały firmy posiadające doświadczenie w handlu w krajach o “prymitywnych warunkach”. Uznano więc, że powinni to być kupcy hanzeatyccy, operujący do 1939 r. w krajach zamorskich.
Zanim firmy te trafiły do Generalnego Gubernatorstwa, nie objawiającego się im jako terenu szczególnie atrakcyjnego, liczyły jeszcze na wznowienie handlu zamorskiego po klęsce Francji. Nie spełniły się jednak te oczekiwania ze względu na dominację brytyjską na morzach.
Można więc było podtrzymać aktywność tych firm, wręcz je uratować, poprzez ulokowanie części ich geszeftów właśnie na obszarze GG.
Konkretną dla nich korzyścią była możliwość zbycia zalegających towarów, przewidzianych na eksport na czasowo niedostępne rynki zamorskie, towarów dla których brak było zainteresowania w Niemczech16.
Firmy te, głównie z Bremy, Hamburga i Gdańska, przejęły zasoby magazynowe hurtowników żydowskich jako kapitał startowy17. Otrzymały w GG pozycję uprzywilejowaną i wyłączność na prowadzenie handlu hurtowego – każda w jednym lub dwóch powiatach18. Dbał o to (sam pochodzący z Hamburga) Walter Emmerich, kierownik Wydziału Głównego Gospodarka w krakowskim “rządzie” GG19. Funkcjonowały one w daleko idącej zgodzie z kolonialną polityką okupanta niemieckiego i nie dlatego, że były tam odesłane służbowo; przybyły bowiem do GG dobrowolnie. Wynikało to ze stosowanej przez władze praktyki udzielania licencji i częściowego przekazywania przedsiębiorstwom kompetencji państwowych20. Miały one dopełnić na polu gospodarczym dzieła zdobyczy militarnych”21.
Otrzymały zadanie zaopatrywania ludności w towary, ściągania kontyngentów rolnych, a jednocześnie dostarczania “nadwyżek” do Niemiec. Dokładnie tym samym zajmowały się spółdzielnie rolniczo-handlowe i nadzorujący je Centralny Urząd Rolniczy (Landwirtschaftliche Zentralstelle). Zaistniała więc konkurencja między nimi22.
W Dystrykcie Radomskim dopuszczonymi do handlu hurtowego były firmy (1) Bieling Gebrüder (powiaty buski i jędrzejowski), (2) Fr. Möller & Söhne in Kielce (powiaty ziemski i miejski kielecki), (3) Deutsch-Westafrikanische Handelsgesellschaft in Ostrowiec (powiat opatowski), Josef Hansen und Söhne (powiaty piotrkowski, radomszczański i miejski częstochowski), Gebr. Webendörfer (powiat ziemski i miejski radomski, powiat tomaszowski), Heilborn und Meyer, Starachowice (powiat iłżecki), oraz wszystkie powiatowe spółdzielnie rolniczo-handlowe23.
Handel hurtowy w powiecie buskim
W powiecie buskim nie obowiązywał forsowany przez Niemców model “jeden hurtownik niemiecki – jeden powiat”. Obok firmy Bieling Gebrüder działały na terenie powiatu:
- składnice/hurtownie oddziałów “Społem” w Chmielniku i Stopnicy,
- polska hurtownia tytoniowa Władysława Bernata w Stopnicy przy ulicy Soleckiej (dziś ulica Piotrowskiego)24,
- niemiecka hurtownia owoców i warzyw “Obst und Gemüse”. Do hurtowni ulokowanej w willi “Urocza”dostarczane były w ramach kontyngentu warzywa i owoce. Trafiały one na zaopatrzenie kuchni niemieckich i częściowo do sklepów w mieście. Pracowali tam: dyrektor Niemiec (brak nazwiska) i 6 Polaków – Władysław Faka (Fąka?) i Okoniewski (był kierownikiem) – obaj przybyli w Województwa Poznańskiego, Janusz Gerard Grabek, Józef Drzewczyk, Czesław Szydłowski, Zygmunt Pubiś25.

Hamburska firma eksportowa Bieling Gebrüder
W 1863 r. powołana została w Hamburgu spółka “Kunath & Bieling” specjalizująca się w handlu suknem, której współwłaścicielem był Emil Hugo Adolph Bieling. W 1885 r. zarejestrowano spółkę jawną (OHG = offene Handelsgesellschaft) Bieling Gebrüder. Do 1908 r. było to przedsiębiorstwo rodzinne. W 1919 r. zrezygnowano z formy prawnej OHG. Właścicielem i zarządzającym spółką został Gustav Adolph Bieling, a prokurentem była Hertha Elisabeth Bieling.
W 1922 r., po śmierci Gustava Adolpha Bieling, wyłączną właścicielką, odpowiadającą w spółce swoim majątkiem została wdowa po nim, Sophie Augusta Julie Bieling. Ustanowiła ona zarządzających całym majątkiem: Herta Elisabeth Bieling i Hans Ehlers. Na prokurenta oddzielnego powołano Huberta Aust27 (pojawia się tu po raz pierwszy; później będzie właścicielem firmy), a na prokurenta łącznego – Otto Hugo Emil Bieling (syn Sophie Augusta Julie Bieling).
Hubert Aust poślubił Annę Helenę Bieling, jedną z pięciu córek Sophie Augusta Julie Bieling.
W 1923 r. staje się wspólnikiem w spółce jawnej, odpowiadającym swoim majątkiem. Od tego czasu spółka stała się przedsiębiorstwem wyspecjalizowanym w handlu zamorskim. W 1934 r. spółkę przekształcono w spółkę komandytową; Sophie Augusta Julie Bieling wycofała się z firmy. Przystąpił zaś do niej – jako komandytariusz – prowadzący interesy w Boliwii Georg Walter Quidde, który później powiększał swoje udziały. Prokurę oddzielną otrzymali: najpierw Anselmo Lomba, następnie w tym samym roku, Oscar Heinrich Jencquel28 (jego prokura wygasła w grudniu 1939 r.). Wtedy wygasły prokury udzielone dla Rickerta (zmarł) i Uhlmanna.
W 1938 r. udzielono prokury oddzielnej dla Hans Friedrich Heinrich Julius Schulz, który później trafił do Buska, o czym poniżej.
W 1939 r., z chwilą wybuchu wojny, firma Bieling Gebrüder straciła dostęp do rynków zamorskich, tak, jak inne firmy hanzeatyckie o podobnym profilu. We wrześniu 1940 r., Hubert Aust, służący ponownie w marynarce wojennej (w stopniu kapitana porucznika – Korvettenkapitän)29, wyposażył Georga W. Quidde w pełnomocnictwa do jednoosobowego reprezentowania spółki oraz do ustanawiania prokurentów spółki.
Wiosną 1941 r. rozpoczęła swoją działalność filia firmy “Bieling Gebrüder” w Busku-Zdroju, której kierownictwo objął przybyły z Hamburga Hans Friedrich Schulz.
W lutym i marcu 1942 r. Hubert Aust ustanowił dwóch nowych prokurentów oddzielnych w spółce: Hansa Twietmeyer, zam. w Krakowie i Carla Brockmann.
W marcu 1943 r. wpisano do rejestru handlowego przy sądzie niemieckim w Radomiu (Das Deutsche Gericht Radom) firmę “Bieling Gebrüder” z siedzibą w Busku i z biurem sprzedaży w Krakowie. Ostatecznie biuro w Krakowie nie powstało.
Prokury Hansa Twietmeyera i Carla Brockmanna wygasły w 1946 r. W lipcu 1949 r. kupiec hamburski, M. Leithe, uzyskał zgodę Landeszentralbank der Hansestadt Hamburg na wykupienie od Georga Quidde (zamieszkałego podówczas w Cochabamba w Boliwii) udziałów w spółce komandytowej Bieling Gebrüder i w jeszcze jednej spółce za kwotę 250.000 RM. Transakcje te doszły najpewniej do skutku, bo Georg Quidde opuścił spółkę pod koniec marca 1951 r. Do spółki przystąpił dotychczasowy jej prokurent, Hans Friedrich Heinrich Julius Scholz – jako wspólnik odpowiadający swoim majątkiem. Spółka została przekształcona w jawną spółkę handlową. Prokurę oddzielną otrzymał John Herbert Ziegenbein. Filia “Bieling Gebrüder” w Busku została rozwiązana.W 1957 r. prokura J.H. Ziegenbeina wygasła. Otrzymał ją Horst Lüthje. W 1958 r. prokurę oddzielną otrzymał Hubert Aust. W 1961 spółka jawna została rozwiązana i jedynym właścicielem firmy został Hubert Aust. Rok później, do spółki, na powrót przemienionej na spółkę jawną, przystąpił jak wspólnik Gerhard Curt Günther Holz. Prokura Horst Lüthje wygasła. W 1963 r. spółka jawna została rozwiązana, G.C.G. Holz wycofał się ze spółki. Jedynym właścicielem firmy został Hubert Aust. Po śmierci Huberta Aust (11.04.1966) firma prowadzona była jeszcze tylko przez rok przez (jako wyłączną właścicielkę) wdowę po nim – Annę Helenę Aust z d. Bieling. W listopadzie 1967 r. wykreślono firmę z rejestru handlowego30.
Filia firmy Bieling Gebrüder w Busku-Zdroju / Hans Friedrich Schulz
Filia hamburskiej firmy Bieling Gebrüder podjęła swoją działalność w Busku-Zdroju na początku 1941 r. Prowadziła dom towarowy „Kaufhaus Hansa”, usytuowany na rogu Rynku i ulicy Chmielnickiej (dziś Wojska Polskiego). Sprzedawano tam hurtowo i detalicznie tkaniny, towary galanteryjne i pasmanteryjne, szkło, wyroby z kryształu, porcelanę, naczynia kamionkowe, urządzenia kuchenne i dla gospodarstwa domowego, artykuły metalowe.

Zanim firma Bieling Gebrüder zaistniała w Busku, rozpoczęła się we wrześniu 1940 r. krzątanina przygotowania miejsca dla niej. Starostwo niemieckie uznało, że dla potrzeb firmy nadadzą się pomieszczenia mieszkalne i sklepowe Żyda Izraela Wólfa Majzelsa w domu niejakiego Trzciny przy ulicy 3 Maja 532. Nakazano więc komisarycznemu burmistrzowi miasta usunięcie I. Majzelsa. Burmistrzem był wówczas Stanisław Sikorski, miejscowy notariusz.

Fot. Pracownice domu towarowego “Hansa” w Busku-Zdroju.
I. Majzels dostał polecenie wyprowadzenia się ze sklepu i pokoju przylegającego w terminie do 1 października 1940 r. Zezwolono mu na czasowe korzystanie z ostatniego pokoju (od strony podwórza). Lokator najwyraźniej ociągał się, bo w połowie listopada, następnie w połowie grudnia burmistrz ponaglał go i groził przymusowym usunięciem. Sugerował mu, by przeprowadził się do swojej teściowej, Wolbromskiej. Zachowana korespondencja ujawnia, jak dramatyczne były to chwile dla eksmitowanego Majzelsa. Goniec doręczał wezwania; adresat raz pokwitował mu odbiór, drugim razem odmówił. Ostatecznie wypchnięto Majzelsa do mieszkania na poddaszu w tym samym budynku, a stamtąd usunięto mieszkającą bez zgody właściciela niejaką Mariannę Karcz33.
W lutym 1941 r., burmistrz dostał polecenie ze starostwa udostępnienia dla firmy Bieling Gebrüder sklepu w domu 3 Maja 5. Usuniętemu właścicielowi sklepu, Janowi Żurkowi, przydzielono zastępczo lokal Żydówki Perli Kaufmann w Rynku nr 8.

Miesiąc później, miała miejsce kolejna eksmisja, tym razem z piętra budynku przy rogu Rynku i ulicy Chmielnickiej. Starostwo nakazało burmistrzowi usunięcie rodziny Herschel Zuckermann i oddanie jej pod pieczę żydowskiej rady starszych. Opróżnione pomieszczenia oddano firmie Bieling Gebrüder.
Ze wspomnianego domu Trzciny przy ul. 3 Maja 5, gdzie ulokowano mieszkanie i biuro H.F. Schulza, wyrzucono w listopadzie 1941 r. Żydów Izrael Wólf Maizel i Herszel Herszkowicz. Obaj, na polecenie starosty W. Schäfera, dostali nakaz przesiedlenia się w ciągu kilku dni do Wiślicy, gdzie ich zakwaterowaniem miała się zająć tamtejsza rada starszych. I. Majzels prosił starostę o pozwolenie na pozostanie z 5-osobową rodziną w Busku, w przydzielonym mu wcześniej mieszkaniu (jedna izba) w dzielnicy żydowskiej przy ulicy Stopnickiej 14 (dom Buckiego). Zapewniał, że nie będzie obciążeniem dla buskiej gminy żydowskiej, ponieważ był znanym i cenionym, a przez to dobrze uposażonym krawcem, zatrudniającym 5 pracowników. Miał licznych klientów, także wśród urzędników niemieckich. Prośba I. Majzelsa została odrzucona34.
Kierownictwo buskiej filii spółki Bieling Gebrüder objął prokurent, Hans Friedrich Schulz (1905-1978)35. Jego misja opierała się na zleceniu Ministerstwa Gospodarki Rzeszy i hamburskiej Izby Przemysłowo-Handlowej (IHK Hamburg). H.F. Schulz odróżniał się pozytywnie od typowych przedstawicieli okupacyjnych władz i firm operujących w GG.Córka H.F. Schulza, Heike Schulz, zapisała, co zapamiętała z opowieści ojca o pobycie i pracy w Busku. Wyniosła z nich wrażenie, że był to bodaj najważniejszy okres w całym jego życiu. Ciągle powtarzał w powojennych opowiadaniach słowa “Armia Krajowa” w polskim brzmieniu. Opowiadał, że pewnego razu rozpoczął naradę ze swoimi pracownikami od wskazania palcem na niektórych z nich i stwierdzenia, że są członkami Armii Krajowej. Na obecnych padł blady strach. Stanęli w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa doniesienia o nich na policję. Schulz przyglądał im się przez dłuższą chwilę, by w końcu powiedzieć: “Gdybym był Polakiem, też byłbym tam”. Wspominał, że zagrożonym wpadką pracownikom radził uciekać przed Policją Bezpieczeństwa do Matki Boskiej Częstochowskiej. Leszek Marciniec w korespondencji z córką H.F. Schulza po jej wizycie w Busku w 2001 r. zapewniał, że ojciec miał dobrą opinię u jeszcze żyjących, starszych mieszkańców Buska; nb., H.F. Schulz nie był członkiem NSDAP.

Na jego urodziny w 1942 r. przyjechała do Buska żona z pięcioletnią córką i trzyletnim synem. Córka zapamiętała z tamtego dnia wielkie ilości kwiatów i tortów urodzinowych. H.F. Schulz miał swoje pasje artystyczne. W chwilach wolnych od pracy fotografował Busko, okoliczne miasteczka i wioski. Na podstawie czarno-białych zdjęć malował barwne landschafty (olejne i akwarele), z których wiele zachowało się po wojnie w jego domu, wiele porozdawał znajomym.
Fot. Hans Friedrich Schulz, kierownik firmy Bieling Gebrüder w Busku w l. 1941-1945.

Szczególnie zażyłą, przyjacielską, by nie powiedzieć ojcowską relację miał z Edwardem Mielcarkiem, młodzieńcem wysiedlonym z Poznania. Edward władał biegle językiem niemieckim. Był jego tłumaczem i bliskim, zaufanym współpracownikiem36.
Fot. Edward Mielcarek, pracownik firmy Bieling Gebrüder przed domem Zdrojowa 5 (Badstr. 5), w którym mieszkał i miał biuro Hans Friedrich Schulz37.
W domu towarowym “Hansa” pracowała Helena Bąkowska, która po latach tak wspominała jedno zdarzenie z połowy lipca 1944 r.: “Pracowałam wówczas jako ekspedientka w sklepie “Hansa”. Moje stanowisko pracy było w głębi sklepu. Tegoż dnia [RS: 11.7.1944], zaraz po zamachu [RS: na gestapowca Maxa Petersa] wpadł Jerzy Włoczewski38 i położył na ladzie pistolet. Powiedział energicznie: schowaj to ! Widząc to stojąca obok Irena Kolarzówna zbladła. Ja, nie tracąc spokoju, położyłam pistolet na półce pod ladą za kilkoma opakowaniami nici, stanowiącymi deficytowy towar. Pech chciał, że wkrótce wszedł Hasler [RS: poprawnie – Hassler] – kierownik firmy – wraz z jakimś Niemcem i Niemką, z okolicznego majątku ziemskiego, zabranego polskim właścicielom. Hasler sięgnął ręką pod ladę, wyciągnął schowany tam materiał tekstylny i podał go kupującym. Zadowoleni zapytali jeszcze, czy są nici. Szef sięgnął ręką pod ladę, a ja wówczas zareagowałam energicznie, lecz uprzejmie: zaraz podam, szefie i uprzedzając Hazlera, wyjęłam parę opakowań nici. Udało się ! uratowałem siebie, a może nie tylko siebie. Z tego zakładu mojej pracy nieraz wynosiłam bele materiałów na koszule dla chłopców walczących w podziemiu“39.
Przypisy
- Czesław Madajczyk, Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce, Warszawa 1970, tom 1, s. 565-566.
- Już w listopadzie 1939 r. wydano rozporządzenie nakazujące żydowskim właścicielom sklepów umieszczanie gwiazdy Dawida w witrynie sklepowej w sposób wyraźnie widoczny z ulicy. W świetle propagandy okupanta miało to stanowić ochronę dla Niemców, by nie kupowali produktów w tych miejscach. Rozporządzenie o oznaczeniu sklepów w Generalnym Gubernatorstwie z dnia 23 listopada 1939 r. (Verordnung über die Bezeichnung der Geschäfte im Generalgouvernement), Dz. Rozp. GG, 1939 nr 8 s. 61.
- Stanisław Meducki, Busko w latach wojny i okupacji (1939-1945), [w:] Tradycje walk o wyzwolenie narodowe i społeczne na Ziemi Buskiej. Materiały sesji popularnonaukowej 11.IV.1987 r. Kieleckie Towarzystwo Naukowe, Kielce 1988, s. 97.
- Różne były formy rabunku mienia żydowskiego. W wielu miejscowościach Niemcy zaraz po wkroczeniu rozkazali Żydom otworzyć sklepy. Wynoszono zawartość sklepów i magazynów. Gdzie indziej, sklepy żydowskie zostały opieczętowane i oddane do dyspozycji władz. Większe obiekty poddane były urzędowej ekspropriacji mienia żydowskiego i przejęcia przez państwo. Wojska niemieckie konfiskowały żydowskie składy towarów włókienniczych, skórzanych i żelaznych. Auta wojskowe zajeżdżały przed żydowskie magazyny i wywoziły wszystkie towary, czyniąc często tragarzami właścicieli i personel. Uprawiany był też indywidualny rabunek mienia żydowskiego przez niemieckich żołnierzy i policję, nieraz przy pomocy miejscowych szumowin i folksdojczów. Filip Friedman, Zagłada Żydów polskich w latach 1939-1945, [w:] Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, Warszawa 1946, s. 178.
- Piotr Krawczyk, Chmielnik w latach 1939-1945. Nowy Kurier Chmielnicki, nr 4-5/2003, s. 20-21.
- Bogdan Musial, Die Verfolgung und Vernichtung der Juden im Generalgouvernement. Die Zivilverwaltung und die Shoah. [w:] Gerhard Paul (wydawca) Die Täter der Shoah: fanatische Nationalsozialisten oder ganz normale Deutsche? Göttingen 2002, s. 192-193.
- Liczba przedsiębiorstw handlowych zmniejszyła się po akcji likwidacyjno-komasacyjnej o prawie trzy czwarte. Czesław Madajczyk, Polityka III Rzeszy … tom 1, s. 575, 583.
- Wacław Jastrzębowski, Gospodarka niemiecka w Polsce 1939 – 1944. Warszawa 1946. s. 374-375.
- Grupy powiatowe ewidencjonowały placówki handlowe, współdziałały przy likwidacji sklepów polskich i „aryzacji” sklepów żydowskich, pośredniczyły w osiedlaniu niemieckich przedsiębiorców, informowały o zarządzeniach okupacyjnych, wydawały zaświadczenia, poświadczały umowy o naukę (które chroniły młodzież przed wywozem na roboty, więc w czasie okupacji zawierano ich znacznie więcej niż przed wojną). Organizowały też reglamentację towarów i zbiórki surowców, ściągały składki na rzecz izb dystryktowych, urządzały konkursy wystaw sklepowych i czystości sklepów, udzielały informacji na temat prowadzenia ksiąg handlowych, podawały do wiadomości wykazy cen urzędowych, prenumerowały biuletyn „Informationsdienst der Gruppe Handel in der Hauptgruppe Gewerbliche Wirtschaft und Verkehr in der Zentralkammer für die Gesamtwirtschaft im Generalgouvernement” oraz przygotowywały sprawozdania dla władz centralnych i lokalnych. Grupy lepiej funkcjonowały w większych miastach i tam, gdzie były tworzone na bazie polskich stowarzyszeń. Karol Dąbrowski, Działalność niemieckich grup powiatowych handlu (Kreisgruppen Handel) na przykładzie grupy powiatowej z Sokołowa Podlaskiego. Szkice Podlaskie 2011/2012, zesz. 19/20, s. 187-194; Patrz też: Karol Dąbrowski, Źródła normatywne do dziejów izb przemysłowo-handlowych na ziemiach polskich (1918–2014). Ryki 2015.
- Zaświadczenie wydane przez starostę buskiego 10.11.1943 r. o zgodzie na przewiezienie mienia do Jędrzejowa. AIPN GK 639/52, k. 68.
- Wydawnictwo Informacyjne Izby Przemysłowo-Handlowej dla Dystryktu Radomskiego (Mitteilungsblatt der Industrie-und Handelskammer für den Distrikt Radom). Radom, 1.IX.1940, nr 4.
- APKi 2128/1218, k. 49; Przepisy karne zawarte zostały w §6 Rozporządzenia o kształtowaniu cen w Generalnym Gubernatorstwie z dnia 12 kwietnia 1940 r. (Verordnung über die Preisbildung im Generalgouvernement). Dz. Rozp. GG, 1940 cz. I nr 26 s. 131.
- Biuletyn Informacyjny Izby Przemysłowo-Handlowej w Lublinie (Mitteilungsblatt der Industrie und Handelskammer in Lublin), kwiecień 1941 nr 4 s. 24.
- Wacław Jastrzębowski, Gospodarka niemiecka w Polsce 1939 – 1944. Warszawa 1946. s. 133.
- Były to firmy z następującej grupy 44 firm: Staudt & Co., Berlin; Breckwoldt & Co., Hamburg; C.F. Eckhardt, Fürth i. B.; H.A. Lerchen & Co., Berlin; Athen & Haupt, Hamburg; Schütte & Bünemann, Bremen; Jos. Hansen & Söhne, Hamburg; C. André & Co., Hamburg; Willi Fuhrhop, Hamburg; Fredk. Möller Söhne, Bremen; Deutsch-Westafrikanische Handelsgesellschaft, Hamburg; “Webbers” Gebr. Webendörfer, Hamburg; Walther C. Többens, Bremen; Hansing & Co., Hamburg; Bieling Gebrüder, Hamburg; Heinrich Kramer, Bremen; Dietrich Dirksen, Danzig (Gdańsk); Georg Kadgiehn, Bromberg (Bydgoszcz); “Edeka”, Danzig (Gdańsk); H. Hommel, Kom-Ges., Köln; Georg Fröde, Marienburg (Malbork); Gerhard Eggebrecht, Danzig (Gdańsk); Gebr. Weyersberg, Solingen-Ohligs; C. Illies & Co., Berlin-Charlottenburg; Tetzlaff & Wenzel, Danzig (Gdańsk); Hugo Claassen, Danzig (Gdańsk); Fritz Bogut, Danzig-Schidlitz (Gdańsk-Siedlce); C. Woermann, Hamburg; G.L. Gaiser, Hamburg; “Dekage” Handels-Aktiengesellschaft, Hamburg; Gollücke & Rothfos, Bremen; C.F. Luhmann, Bremen; Wilhelm Eicke & Co., Bremen; Carlowitz & Co., Hamburg; Breckwoldt & Co., Bremen; Kunst & Albers, Hamburg; Gesellschaft für Aussenhandel m.b.H., Wien; Adolf Gleue, Hamburg; Louis Delius & Co., Bremen; J. Winckler, Hamburg; Ulrich Thomas, Danzig (Gdańsk); Deutsch-Ostafrikanische Gesellschaft m.b.H., Berlin; Oscar H. Jencquel, Hamburg; F.D. Warnholtz, Hamburg. Lista przejęta z: David Cesarani, Sarah Kavanaugh, Holocaust: From the persecution of the Jews to mass murder, Band 2. London 2004, s. 179, sporządzona w oparciu o akta BArch R 52 VI Generalgouvernement, Hauptabteilung Wirtschaft 20.
- Karsten Linne, Deutschland jenseits des Äquators? Die NS-Kolonialplanungen für Afrika. Berlin 2008, s. 70-71.
- Götz Aly, Susanne Heim, Vordenker der Vernichtung. Auschwitz und die deutschen Pläne für eine neue europäische Ordnung, Frankfurt am Main 1993, s. 233-235.
- Firmy te, określane jako “hurtownicy powiatowi”, skupione zostały w kartelu o nazwie “Wspólnota Pracy Hurtowników Powiatowych w Generalnym Gubernatorstwie” (Arbeitsgemeinschaft für Kreisgrosshändler im Generalgouvernement), przemianowanej później na “Towarzystwo Handlowe Kupców Niemieckich w Generalnym Gubernatorstwie” (“Handelsgesellschaft Deutscher Kaufleute im Generalgouvernement). Zarządzenie o założeniu kartelu hurtowników powiatowych w Generalnym Gubernatorstwie z dnia 14 grudnia 1942 (Anordnung über die Errichtung eines Kartells der Kreisgrosshändler im Generalgouvernement). Dz. Rozp. GG, 1942 nr 111, s. 772; Ingo Loose, Kredite für NS-Verbrechen : die deutschen Kreditinstitute in Polen und die Ausraubung der polnischen und jüdischen Bevölkerung 1939-1945. Studien zur Zeitgeschichte 75. München 2007, s. 420.
- Czesław Madajczyk, Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce, Warszawa 1970, tom 1, s. 565; Czesław Łuczak, Polityka ludnościowa i ekonomiczna hitlerowskich Niemiec w okupowanej Polsce, Poznań 1979, s. 406.
- Aleida Assmann, Frank Hiddemann, Eckhard Schwarzenberger (wydawcy), Firma Topf & Söhne – Hersteller der Öfen für Auschwitz. Ein Fabrikgelände als Erinnerungsort?. Frankfurt/Main, New York 2002, s. 75.
- Cornelius Witt, Überseefirmen versorgen Europa, [w:] Der freie Aussenhandel, Lieferung 79/80, Januar 1944, s. 428 i nast. Cyt za: Götz Aly, Susanne Heim, Vordenker …, s. 236, przypis 89; Udział hanzeatyckich firm eksportowych w rabunkowej gospodarce okupanta – w brutalnym przejęciu majątku kupców żydowskich i w eksploatacji polskiego rolnictwa – a także sprawcza w tym rola izb handlowych Hamburga i Bremy, opisane zostały dogłębnie w: Felix Matheis, Hanseaten im »Osteinsatz«. Hamburger und Bremer Handelsunternehmen im Generalgouvernement 1939-1945. Hamburg 2023.
- Czesław Szczepańczyk, Polityka okupanta wobec spółdzielczości wiejskiej w Generalnej Guberni 1939-1944. Warszawa 1978, s. 84-90.
- Wykaz tych firm zamieszczono w komunikacie Wydziału Gospodarki urzędu gubernatora radomskiego na łamach Mitteilungsblatt der Industrie- und Handelskammer für den Distrikt Radom (Wydawnictwo Informacyjne Izby Przemysłowo-Handlowej dla Dystryktu Radomskiego), Rocznik I, nr 4 z 01.9.1940 r.
- Hurtownię W. Bernata wymienił w swoich wspomnieniach Paweł Raszyk “Wicher”. członek ZWZ-AK. Kombatanckie Zeszyty Historyczne nr 10/2 (wydanie specjalne poświęcone Oleśnicy), Warszawa 1994, s. 67.
- Wspomnienia Czesława Szydłowskiego, Kombatanckie Zeszyty Historyczne nr 6, Rok 2, Warszawa 1993, s. 53.
- Zdjęcie willi “Urocza” pochodzi z portalu internetowego “Polska.org.pl”. Willa została rozebrana w 1965 roku. Obecnie w tym miejscu znajduje się supermarket.
- Hubert Aust (4.3.1886-11.4.1966) od najmłodszych lat służył w marynarce wojennej. Od stycznia 1914 r. był adiutantem kapitana Ericha Köhler na krążowniku “Karlsruhe”, operującym w basenie Morza Karaibskiego. Była to krótka służba, bo już 4 listopada 1914 r. statek zatonął – zginęło 263 marynarzy, uratowało się 146, wśród nich H. Aust. Okres tej służby opisał we wspomnieniach “Die Kriegsfahrten S.M.S.”Karlsruhe”. Od listopada 1916 do lipca 1917 r. był kapitanem łodzi podwodnej UC 45. W tym czasie łódź zatopiła 12 jednostek pływających (bandery norweska – 5, brytyjska – 3, francuska – 1, duńska – 2, islandzka – 1). Od września 1917 r. był komendantem bazy austro-węgierskiej floty wojennej w Zatoce Kotorskiej (dziś terytorium Czarnogóry). W listopadzie 1919 r. przeszedł do cywila. Po I wojnie światowej uznany był przez Brytyjczyków jako przestępca wojenny i umieszczony na “War Crime List“.
Źródła: Hubert Aust, Die Kriegsfahrten S.M.S.”Karlsruhe”. Karlsruhe 1916; Portal internetowy “uboat.net”, poświęcony niemieckim łodziom podwodnym w obu wojnach światowych. Dostęp: listopad 2023; BArch RM20/569 Anklagen wegen Kriegsverbrechen und Kriegsvergehen vor dem Reichsgericht Leipzig: Fall Kapitänleutnant Hubert Aust; Naval Staff Monographs (Historical) – Vol. XIX. Home waters – Part IX 1st May, 1917, to 31st July, 1917. Publikacja brytyjskiej Admiralty Naval Staff z 1939 r., s. 37. - O.H. Jencquel był także wśród firm, które otrzymały w marcu 1940 r. licencję na zainstalowanie się w GG. W 1943 r. był wspólnikiem w spółce jawnej handlowej “Osthandel Zloczow”, zarejestrowanej w Sądzie Niemieckim we Lwowie. Warschauer Zeitung z 11.4.1943 r.; Potomkowie O.H. Jencquel do dziś prowadzą interesy w kilku krajach Ameryki Południowej.
- Według zachowanego w archiwum numeru poczty polowej 34964, H. Aust służył w strukturze podlegającej admirałowi floty niemieckiej na zachodnim wybrzeżu Norwegii (niemieckie oznaczenie tej jednostki: “Admiral der norwegischen Westküste”).
- Staatsarchiv Hamburg, akta Amtsgericht Hamburg, Handels- und Genossenschaftsregister, sygn. 231-7-B 1985-207 Band 2 (Hauptakte) – Bieling Gebrüder; sygn. 231-7-B 1985-207 Band 3 (Sonderband) – Bieling Gebrüder.
- Budynek należał do rodziny Rzewuskich. Fortunat Rzewuski sprzedał go z oficynami, stajnią, zajezdnią i placem przyległym małżeństwu Chaja i Herszel Cukierman w roku 1853. W maju 1920 r. dom kupili bracia Stanisław i Franciszek Urbanowie. W kwietniu roku następnego odsprzedali dom z przyległym terenem Jadwidze i Franciszkowi Kałamagom. Zlokalizowano tu restaurację Zygmunta Barańskiego (wejście od ulicy Chmielnickiej, dziś Wojska Polskiego). Wejście z naroża prowadziło do sklepu z guzikami, którego właścicielem był Szaja Gertner. Po wybuchu II wojny światowej, restaurację objął Stanisław Ura, któremu zabroniono prowadzić restaurację w parku zdrojowym. W 1941 r. Niemcy zajęli cały budynek i ulokowali w części frontowej, po znacznych przeróbkach, sklep firmy Bieling Gebrüder. Restauracja Ury pozostała. Po wojnie prowadził ją oraz przyległą kawiarnię syn Stanisława, Antoni Ura. Na początku lat 50-tych zmuszony był oddać lokal. Zorganizowano tu restaurację “Staropolanka”, którą kierował PSS “Społem”. Leszek Marciniec, Buska Starówka. Staropolanka. Tygodnik Ponidzia nr 11/1999, s. 8.
- Właścicielem tego domu był do 1920 r. Józef Tomasiewicz, znany w Busku jako właściciel dwóch willi w Zdroju – “Bagatela” i “Mała Bagatela”. Był członkiem pierwszej Rady Miejskiej w Busku w 1917 r.. Był ponadto prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w latach 1908-1922. J. Tomasiewicz sprzedał kamienicę przy ówczesnej alei 3 Maja 5 oraz pole przy ulicy Widuchowskiej Janowi Trzcinie, rolnikowi ze wsi Kostki. Ten przekazał te nieruchomości w latach 40-tych swojemu zięciowi – Wiewiórze. Leszek Marciniec, Buska Starówka …, s. 81-83. Zdjęcie budynku zostało przejęte z tej książki, str. 84.
- Korespondencja burmistrza Buska w sprawie eksmisji. APKi 2128/1216, k. 4-6, 8, 10, 14, 20, 22; APKi 2128/1217, k. 109, 112-113, 144.
- APKi 2128/1217, k. 481, 483-485.
- Hans Friedrich Schulz rozpoczął swoją karierę kupiecką w Hamburgu od nauki fachu w żydowskiej firmie eksportowej w latach 1921-1924. Następnie poznawał eksport do Ameryki Środkowej i Południowej oraz do krajów (wysp) Indii Zachodnich, prowadzony przez firmę Esser & Co. Potem zatrudnił się w firmie Bieling Gebrüder. Po jej opuszczeniu w 1951 r., usamodzielnił się, założył własną firmę, zajmującą się eksportem produktów technicznych do Ameryki Południowej.
- Edward Mielcarek (ur. 1925) był synem Alfonsa Mielcarka, sprawującego w Busku urząd powiatowego powiernika, głównego zarządcy żydowskiej i bezpańskiej własności budynków i gruntów (więcej o A. Mielcarku, w tym o tragicznym losie jego starszego syna – patrz rozdział “Polacy w administracji powiatu buskiego / Poszczególni pracownicy polscy”). Mielcarkowie zostali wysiedleni z Poznania, osadzeni w obozie przejściowym w Łodzi i w czerwcu 1941 r. skierowani do Ostrowca Świętokrzyskiego. Jesienią tamtego roku trafili do Buska. Praca młodego Mielcarka w firmie Bieling Gebrüder uchroniła go przed zabraniem na roboty przymusowe do Niemiec. Schulz i Mielcarek junior odnowili kontakt w połowie lat 50-tych – najpierw korespondencyjnie, a na początku lat 60-tych spotkali się w Rijece (dawna Jugosławia). Przyjaźń przetrwała do końca ich życia i trwa do dziś wśród ich potomków. W 2001 roku odwiedziły Busko-Zdrój córka Hansa Friedricha Schulza – Heike Schulz, wdowa po Edwardzie – Ewa Mielcarek, oraz córki Edwarda – Małgorzata i Joanna. Na miejscu natrafiły z pomocą osób postronnych na regionalistę buskiego, Leszka Marcińca (zm. 2010). Dzięki jego wiedzy mogły poznać okupacyjną historię miasta i dowiedzieć się co nieco o obecności i pracy w Busku ich ojców. Leszek Marciniec opisał tę wizytę, a przede wszystkim sylwetkę H.F. Schulza w artykule “H.F. Schulz – handlowiec, malarz, antynazista”, zamieszczonym w Tygodniku Ponidzie, nr 44/2001, s. 4. Odwiedziłem panią Heike Schulz w Bayreuth w maju 2023 r. i uzyskałem dalsze informacje i zdjęcia, które wykorzystałem w niniejszym opracowaniu.
- Wszystkie fotografie zamieszczone w niniejszym opracowaniu pochodzą ze zbiorów Heike Schulz.
- Jerzy Włoczewski ukończył konspiracyjną podchorążówkę w Busku. W szkoleniach uczestniczyli z nim: Wacław Zołotajkin, Jerzy Budzyński, Gerard Grabek, Włodzimierz Jurczyk, Jerzy Limonienko, Jerzy Krąkowski, Czesław Stradomski. Leopold Wojnakowski, Z dala od Wykusu, Łódź-Kielce 1988, s. 80.
- Wspomnienia Heleny Wielowiejskiej z d. Bąkowska, ps. “Kaktus”. Kombatanckie Zeszyty Historyczne Nr 1 Rok 1 Warszawa, luty 1992, s. 42.