Sklepy w Busku

Z ponad setki sklepów w Busku przed wojną zostało tylko 40 w 1943 r. Główną tego przyczyną było najpierw wykluczenie z obiegu gospodarczego, a następnie wywiezienie i wymordowanie ludności żydowskiej. Zanik handlu spowodowany był także coraz trudniejszym dostępem do towarów dopuszczonych do wolnej sprzedaży. 

Zanim Niemcy deportowali Żydów na zagładę, odebrali im zapasy magazynowe, wykluczyli z obrotu środkami pieniężnymi i uniemożliwili dostęp do nowych towarów1. Niektóre z zamkniętych sklepów przekazywane były w zarząd komisaryczny powierników mienia żydowskiego lub porzuconego/bezpańskiego. 
Decyzje o zaborze mienia żydowskiego i skazaniu Żydów w Busku na biedę i głód podejmowali niemieccy urzędnicy ze starostwa, a przeprowadzenie eksmisji Żydów z ich mieszkań, sklepów, lokali gastronomicznych i warsztatów pracy zlecali magistratowi buskiemu, z polskim burmistrzem i polskimi pracownikami. Gdy burmistrz napotykał na opór właścicieli lub użytkowników lokalu, zwracał się do posterunku Policji Polskiej o interwencję. Tak było m.in. w sierpniu 1940 r. w przypadku Frydy Herszkowicz, właścicielki sklepu2.

Polecenia opróżniania wskazanych lokali i wynajdywania eksmitowanym lokali zastępczych otrzymywał burmistrz także od przybyłego z Austrii niejakiego Alfreda Ritter von Purschka, sprawującego urząd głównego zarządcy mienia żydowskiego i bezpańskiego w powiatach buskim i opatowskim. A. von Purschka miał kilku podległych mu powierników majątku (nazywał ich komisarycznymi zarządcami): Janina Kołodziej, Seweryn Makulski wysiedlony z Bydgoszczy3, Piotr Trusch (Trusz), Henryk Grudziński. W 1942 r. działały w Busku 3 zarządy komisaryczne, każdy sprawował zarząd nad kilkoma sklepami4.

Z zachowanych akt magistratu w Busku (APKi 2128/1216) wynika, a jest to z pewnością tylko cząstka obrazu tamtych zdarzeń, że do opuszczenia mieszkań i lokali handlowych, rzemieślniczych lub gastronomicznych zmuszeni zostali5:

  • Aron Lorber, Rynek 16, kwiecień 1940 r.
  • Rajzla Obermann, Rynek 12 (dom Feliksa Dytkowskiego), czerwiec 1940 r.
  • Pfeffer, sklep w Rynku 12, przydzielony 5 listopada 1940 r. Marii Kryczka; następnego dnia cofnięto ten przydział i przekazano jednemu z powierników.
  • Jankiel Rozenberg, Rynek 18, lokal przydzielony najpierw Marii Kryczka, a wkrótce potem Piotrowi Trusch (Trusz), powiernikowi, podwładnemu Alfreda Ritter von Purschka, listopad 1940 r.
  • Chaja Gersztajn, Rynek, sklep, 2 pokoje i kuchnia nieczynnej gospody, przydzielone w grudniu 1940 r. folksdojczowi Edmundowi Heuchert z przeznaczeniem na warsztat szewski. Gdy lokal okazał się “niezdrowy” (zapewne wilgoć, zagrzybienie), Heuchert, wyposażony w zaświadczenie lekarskie, zabiegał o inną placówkę.
  • Lejba Prajs, Rynek 26, lokal handlowy, 3-pokojowy, przydzielony Krystynie Skwark na prowadzenie restauracji, kilka dni później jednak zajęty przez starostwo, styczeń 1940 r. W roku 1942 działał pod tym adresem sklep spożywczy “Społem” dla ludności polskiej.
  • Perla Kaufmann, Rynek 8, budynek przylegający do poczty, odebrany właścicielce i przeznaczony na poczekalnię dla podróżujących autobusami pocztowymi; następnie (listopad 1940 r.) przydzielony Antoniemu Motyl6 na prowadzenie bufetu (A. Motyl posiadał wcześniej lokal gastronomiczny w Rynku nr 17, który odebrano mu i przekazano Powiatowej Spółdzielni Rolniczo-Handlowej). W nieustającym zawirowaniu odbierania lokali, przekazywania innym osobom, kolejnego odbierania, itd., lokal będący pierwotnie własnością Kaufmannowej oddano w lutym 1941 r. Janowi Żurkowi w zamian za odebrany mu sklep przy 3 Maja 5, a przeznaczony dla niemieckiej firmy Bieling Gebrüder.
  • Izrael Majzels, 3 Maja 5, mieszkanie i lokal sklepowy, przekazany do dyspozycji niemieckiej firmy Bieling Gebrüder, grudzień 1940 r.
  • sklep Gerszona Szpilberga przy ul. Pińczowskiej 47 upatrzył dla siebie Stefan Zoch z Broniny i prosił starostę w grudniu 1940 r. o przyznanie mu tego lokalu. Jednak burmistrz wyjaśniał staroście, że lokal nie nadaje się do prowadzenia sklepu – za mały, wykorzystywany przez Szpilberga jako część mieszkania i jako jedyne przejście do dalszej izby mieszkalnej.
  • A. Blugrin (?) i Oberman zostali zmuszeni do odstąpienia lokalu przy ul. Chmielnickiej 1 (dziś Wojska Polskiego) dla Stefana Głowackiego z Kameduł z przeznaczeniem na restaurację; luty 1941 r.
  • Fajgla Wajnbaum otrzymała w lutym 1941 r. nakaz burmistrza, stosownie do polecenia starosty, opuszczenia sklepu w domu Pfeffera i oddania Stanisławowi Samborowi. St. Sambor prowadził tam księgarnię, sprzedawał materiały piśmienne, papierosy, części zamienne do rowerów.
  • Seweryn Wojtyś otrzymał w marcu 1941 r. nakaz natychmiastowego opuszczenia sklepu przy Rynek 18, który przeznaczono dla Powiatowej Spółdzielni Rolniczo-Handlowej.
  • Chil Oberman otrzymał w marcu 1941 r. nakaz natychmiastowego opuszczenia sklepu przy Rynek 28, przydzielonego krawcowi Cieplińskiemu, który z kolei miał opuścić lokal w domu Prajsa przy Rynek 2.
  • Herszel Herszkowicz został wezwany w marcu 1941 r. do opuszczenia swojego sklepu w ulicy Parkowej, nieopodal Willi Policyjnej.

W ramach “porządkowania” rynku władze niemieckie zamknęły w czerwcu 1941 r. na terenie całego powiatu buskiego wszystkie sklepy bławatne i magazyny z gotowymi ubraniami. Wstrzymano wydawanie zezwoleń na kupno jakichkolwiek materiałów i ubrań. Unieważniono uprzednio wydane zezwolenia7.  

Dla legalnego prowadzenia działalności gospodarczej w handlu (sklepy), w rzemiośle i gastronomii wystarczało posiadać kartę rejestracyjną. Tak było do marca 1942 r., gdy Niemcy zabrali się za “porządkowanie” rynku, tj. decydowanie, komu pozwolą handlować, a komu nie. Do tego potrzebowali na początek pełnego obrazu handlu w powiecie. 
Z polecenia starostwa, Urząd Skarbowy zażądał w marcu 1942 r. od burmistrzów i wójtów pilnego przedłożenia w ciągu tygodnia dwóch wykazów:
(1) obejmujący przedsiębiorstwa handlowe i przemysłowe, które w roku 1941 i w pierwszym kwartale roku 1942 prowadzone były na podstawie karty rejestracyjnej,
(2) obejmujący przedsiębiorstwa handlowe, przemysłowe i rzemieślnicze, które kart rejestracyjnych nie posiadały, prowadziły zatem działalność nielegalnie.
Wykazami mieli być objęci wszyscy, bez względu na rozmiar przedsiębiorstwa8. Burmistrz Buska przedłożył żądane wykazy w terminie. Ich treść – patrz aneksy H4 i H5 do niniejszego rozdziału9

Z początkiem lipca 1942 r. starosta niemiecki w Busku poczynił kolejny krok ku pełnemu rozpoznaniu handlu w powiecie. W piśmie okólnym do burmistrzów i wójtów stwierdził, że w powiecie jest duża liczba sklepów z asortymentem określanym jako: artykuły spożywcze, towary mieszane, towary kolonialne, drobna sprzedaż, owocarnia, słodycze, sprzedaż papierosów, itd., a sprzedawane tam towary są kontyngentowe, dla określenia których użył słów “gospodarka przymusowa”. Dla uzupełnienia marcowych wykazów zażądał nadesłania mu wykazów sklepów spożywczych z wyszczególnieniem takich danych, jak: imię, nazwisko, data i miejsce urodzenia właściciela, czy posiada fachowe wykształcenie i gdzie je nabył, jakie prowadzi towary (dokładny opis), skąd one pochodzą, od kiedy prowadzony jest interes, kiedy i kto zezwolił na otwarcie sklepu.
Stwierdził przy tej okazji, że wykupienie karty rejestracyjnej nie oznaczało uzyskania zezwolenia na prowadzenie działalności, ponieważ takie zezwolenia wydawał tylko on lub właściwa władza w Radomiu. Zapowiedział, że sklepy posiadające tylko kartę rejestracyjną zostaną zamknięte. Jeśli przyjąć, że zapowiedź ta się ziściła, to sklepy działające od połowy 1942 r. musiały uzyskać zezwolenie starosty lub urzędu w Radomiu. 
Burmistrz Buska przesłał staroście żądany wykaz, obejmujący 51 sklepów spożywczych (aneks H6 do niniejszego rozdziału).

Gdy po deportacji Żydów dnia 3.10.1942 r. sklepy żydowskie całkowicie zniknęły, największymi przedsiębiorstwami handlowymi w Busku były: hurtowa sprzedaż piwa, sklep Bata10, apteka K. Budzyńskiego, niemiecka firma Bieling Gebrüder z hurtownią i domem towarowym “Hansa”, sklepy “Społem” i Powiatowej Spółdzielni Rolniczo-Handlowej11.

Sklepy spożywcze

Ważne dla aprowizacji ludności były sklepy spożywcze. Właśnie te sklepy w Busku były obiektem szczególnego zainteresowania władz okupacyjnych. Owo zainteresowanie było przejawem rozdwojenia jaźni między z gruntu niechętnie postrzeganą potrzebą zapewnienia choćby minimum zaopatrzenia ludności polskiej w żywność (ludności żydowskiej prawie w ogóle nie uwzględniano, skazując na głodowanie), a potrzebą godziwej – stosownie do warunków wojny – aprowizacji własnych współplemieńców z Rzeszy i “dopuszczonych do stołu” folksdojczów.

Starosta Schäfer powołał do życia w roku 1940 sklep spożywczy w Busku, w którym zaopatrywali się Niemcy oraz – tylko w godzinach wyznaczonych – Polacy. Gdy liczba kupujących wzrosła, otworzył osobny sklep tylko dla Niemców. Oddał go pod zarząd kontrolowanej przez siebie Powiatowej Spółdzielni Rolniczo-Handlowej (PSRH), do której nabrał zaufania, jak twierdził. 
Wtedy też ustanowił i oddał pod zarząd tej spółdzielni drugi sklep spożywczy, w Rynku nr 26 – dla Polaków otrzymujących kartki żywnościowe oraz dwa dalsze sklepy: z tekstyliami i z obuwiem, które później, w II połowie 1942 r. oddał w ręce prywatne. 

Z początkiem 1941 r. Centralny Urząd Rolny (Landwirtschaftliche Zentralstelle), sprawujący nadzór na spółdzielniami rolniczymi, poinformował starostę, że PSRH powinna zajmować się tylko handlem hurtowym produktów rolnych i pozbyć się placówek handlu detalicznego. Wobec takiego dictum starosta oddał sklepy do dalszego prowadzenia Centrali Handlowej “Społem”. Dla ich przejęcia i obsługi  utworzyła ona w maju 1941 r. swój oddział w Busku (w powiecie działały już oddziały w Chmielniku i Stopnicy). Najpierw, od 1 czerwca 1941 r., prowadziła 3 sklepy (spożywczy, bławatny i obuwniczy), a od grudnia 1941 r. dodatkowo czwarty sklep (spożywczy), nazywany “Konsumem Niemieckim”.

W lutym 1943 r. Centrala Handlowa “Społem” zakomunikowała staroście, że zmuszona jest odstąpić od wspomnianych 4 sklepów. Starosta postanowił zatem włączyć je z dniem 1 lipca 1943 r. w strukturę Zakładów Przemysłowych Związku Gmin w Busku12
Nie spodobało się to “czynnikom rządowym”, a konkretnie Wydziałowi Głównemu Wyżywienia i Rolnictwa w Krakowie. Reprezentowano tam bowiem pogląd, że tego rodzaju sklepy powinny być oddawane lokalnym spółdzielniom rolniczo-handlowym – z zastrzeżeniem, że w przyszłości otrzymają je na własność niemieccy weterani wojny13.
W wyniku narady zwołanej na życzenie kierownika dystryktowego Wydziału Wyżywienia i Rolnictwa w Radomiu, Heinza-Günthera Topf´a (30 czerwca 1943 r.) starosta zmuszony był odstąpić od swoich planów14. Nie spełniły się też jego starania, by oddać sklepy Niemcom, konkretnie “Związkowi Niemieckiemu” (Deutscher Verein) w Busku, w którego gestii znajdował się tutejszy Dom Niemiecki (Deutsches Haus). Znamienne było w zachowaniu starosty, że dopiero, gdy sklepy wymykały się spod jego kontroli, dostrzegł, że zyski “Społem” były bezzasadnie wysokie, a stosowane ceny zawyżone. Nie chciał dopuścić, by podobne zyski ze sklepów ciągnęła polska, jak ją określał, Powiatowa Spółdzielnia Rolniczo-Handlowa. Jej komisarzowi zlecił analizę cen15. Zapowiedział, że jako organ właściwy do kontroli cen znacznie je obniży. W takich to okolicznościach sklepy wróciły po mniej więcej 3 latach do Powiatowej Spółdzielni Rolniczo-Handlowej16. Kierownikiem sklepu spożywczego nr 1 dla Polaków był do końca okupacji Witold Misterkiewicz. 

Fot. Pracownicy Powiatowej Spółdzielni Rolniczo-Handlowej w Busku, pozujący do zdjęcia przed sklepem “Hansa” firmy Bieling Gebrüder w roku 1942 lub 1943. Źródło: Kronika „Społem” Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Busku-Zdroju.

Zachowane w archiwum sprawozdania z przeprowadzonych w marcu 1943 r. rewizji dwóch społemowskich jeszcze sklepów spożywczych w Busku pozwalają na bliższe poznanie specyfiki ówczesnego handlu w mieście.
Sprzedaż w sklepach odbywała się w sposób następujący: kupujący zwracał się najpierw do sklepowej jako sprzedawczyni, która badała jego uprawnienia do nabycia towarów. Następnie odbierała karty poboru i odcinki kart żywnościowych, wystawiała bloczek kasowy w dwóch egzemplarzach, zawierający nazwę i ilość towaru oraz należne kwoty, inkasowała sumę, potwierdzała jej odbiór przybiciem pieczątki i wydawała potwierdzony egzemplarz kupującemu. Ten udawał się do ekspedientki, która wydawała towar, stemplowała bloczek pieczątką “wydano” i zwracała kupującemu jako rachunek za nabyte towary.
























Bloczek kasowy, stosowany w społemowskich sklepach spożywczych w Busku w czasie okupacji.

Sklep spożywczy dla ludności polskiej w Busku był stosunkowo duży. Mimo tego z trudem mógł pomieścić wszystkich kupujących. Miał dwa podręczne magazyny w budynku i dalsze trzy w szopach w podwórzu. Nadto, dysponował pomieszczeniami magazynowymi w domu Rynek 18. Pomieszczenia sklepowe w Rynku 26 były wynajmowane za kwotę miesięcznego czynszu 150 zł. Odpowiedzialnym sklepowym był Wincenty Michalski17, który sprawował dodatkowo funkcję kierownika Oddziału “Społem” – w zastępstwie powołanego do armii folksdojcza Karola Badury. W sklepie zatrudnieni byli: Stefania Myślińska (zastępczyni sklepowego), 4 ekspedientki i 2 pakierów. Umowa zatrudnienia W. Michalskiego była podpisana przez 2 poręczycieli – Paweł Maciejewski, kierownik w PSRH i Wacław Myśliński, kierownik sklepu galanteryjnego PSRH w Busku.

Sklep, nazywany przez mieszkańców Buska “Konsumem Społem”, realizował w 1942 r. przydziały żywności dla 2200 osób, spośród 4324 uprawnionych do otrzymywania kartek żywnościowych. W marcu 1943 r. sklep zaopatrywał ok. 5000 spożywców z Buska we wszystkie artykuły przydziałowe, oprócz chleba, mięsa i mleka, oraz w niektóre inne artykuły, sprzedawane zwykle w sklepach kolonialnych (proszki do prania, zapałki, itp.). Sklep miał w swoim asortymencie także artykuły pozostające do dyspozycji starostwa (wódka i surówka) i urzędu pracy (papierosy). Te wydawane były na polecenie i w większych partiach dla przedsiębiorstw kategorii A i B. Sklep był zobowiązany do skrupulatnego prowadzenia dokumentacji sprzedaży artykułów przydziałowych, w tym do gromadzenia – do kontroli – kart poboru i odcinków kart żywnościowych. Była to praca mozolna i czasochłonna18.

Innymi sklepami, sprzedającymi za przedłożeniem kartek żywnościowych były prywatne sklepy Jana Żurka, Anieli Massajady, Tadeusza Siwczyńskiego i Marii Włodarskiej.
Dla uzyskania legitymacji żywnościowej (kartek), klient musiał się wpisać na tzw. listę klientów, podając ilu ma członków rodziny. Mieszkańcy posiadający gospodarstwa rolne byli wyłączeni z systemu kartkowego. 

Niemiecki sklep spożywczy “Społem” w Busku (“Społem” Deutsches Lebensmittelgeschäft Nr. 2 in Busko), był usytuowany w domu przy ul. Pińczowskiej 2. Na początek (grudzień 1941) sklep zaopatrzono w towary z prywatnej firmy Heleny Rabinowicz Peer za kwotę 15 tysięcy złotych19. Lokal (wynajmowany za 25 zł miesięcznie) składał się ze sklepu, magazynu podręcznego i piwnicy. Odpowiedzialną sklepową była folksdojczka Marietta Pydinkowski20. Poręczycielami, kontrasygnującymi umowę o jej pracę byli urzędnicy ze starostwa: Bela von Christen i Wenzel Gollnik)21. Sklep zatrudniał ponadto ekspedientkę (pensja 145 zł miesięcznie) i pakiera (44 grosze za godzinę). 

Sklep prowadził sprzedaż wszelkich przydziałowych artykułów żywnościowych, oprócz chleba, mięsa i mleka, oraz niektórych innych towarów jak mydło, świece, proszki do prania, itp. dla około 400 spożywców narodowości niemieckiej w Busku, a także kilka instytucji niemieckich w Busku, np. lazaret Wehrmachtu (Heereskurlazaret) czy Deutsches Haus.


















Stosowany w handlu w dystrykcie radomskim znaczek nabywczy (Bezugsmarke), uprawniający do zakupu artykułów gospodarstwa domowego ze szkła i ceramiki.

Część towarów przekazywana była do spółdzielczych sklepów w Chmielniku, Pińczowie i Stopnicy, które przeprowadzały ich rozdział wśród tamtejszej ludności niemieckiej. Sklep załatwiał też przydziały dla chorych, przyjezdnych, itd. Wyroby tytoniowe sprzedawane były w prywatnej trafice22.

Przypisy

  1. Odcięcie sklepu lub zakładu gastronomicznego od dostaw towarów i w konsekwencji uniemożliwienie kontynuacji działalności dotykało także przedsiębiorców polskich. Właściciel restauracji i cukierni w Busku, Stanisław Ura, upraszał starostwo powiatowe w styczniu 1942 r. o przydział mąki, kaszy, tłuszczów spożywczych, jaj, cukru i mięsa. Podanie załatwiono odmownie. APKi 2128/1218, k. 27-28.
  2. APKi 2128/1216, k. 190.
  3. Seweryn Makulski był znanym i cenionym w Bydgoszczy cukiernikiem. Przed wojną był hodowcą kanarków. W styczniu 1931 r. wyróżniono go nagrodą na Okręgowej Wystawie w Bydgoszczy. Z zebrania Cechu Cukierniczego w Bydgoszczy. Rzemieślnik Pomorski Rok III nr 47 (79), Bydgoszcz, dnia 7 grudnia 1947 r.; Dziennik Bydgoski, nr 20/1931, s. 10.
  4. APKi 2128/1216, k. 38; Według powojennych zeznań b. starosty buskiego, W. Schäfera, A. Purschka po wywiezieniu Żydów z Buska 3.10.1942 r. rozdysponował ich mienie w porozumieniu ze swoją władzą zwierzchnią, tj. urzędem powierniczym (Treuhandstelle) w Radomiu. Według zeznań z maja 1947 r. sekretarki (brak nazwiska w aktach) Otto Geigenmüllera (inspektor skarbowy w powiecie buskim w l. 1939-1943), przyczynił się on wydalenia z Generalnego Gubernatorstwa A. Purschki i niejakiego Stahl´a (adwokat i notariusz, wysoki rangą – Standortführer – funkcjonariusz NSDAP w Jędrzejowie), obwinionych za korupcję i niemoralne prowadzenie się. Zeznania Wilhelma Schäfera dnia 15.2.1965 r. w Sądzie Krajowym w Darmstadt w postępowaniu sprawdzającym dot. starostwa powiatowego w Busku (Überprüfungsvorgang Kreishauptmannschaft Busko). BArch Ludwigsburg B162/19175, k. 11.); Akta postępowania denazyfikacyjnego przeciwko Geigenmüllerowi. BArch Koblenz Z 42-V/2877, k. 24-27.
  5. Dyspozycje ze starostwa pochodziły od różnych tamtejszych urzędników: Gollnik, Bauklotz i inni. O odebranie lokali właścicielom żydowskim zwracała się do burmistrza także Powiatowa Spółdzielnia Rolniczo-Handlowa. Wymienione tu w 14 przypadkach przydziały nowym użytkownikom lokali, z których wypędzono Żydów były niejednokrotnie unieważniane już po kilku tygodniach lub miesiącach i przenoszone na inne osoby.
  6. Antoni Motyl (ur. w 1900 r.) uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Mieszkał na ulicy Pińczowskiej 32. W 1928 r. i w latach następnych był przewodniczącym Oddziału w Busku Związku Inwalidów Wojennych Rzeczypospolitej Polskiej. W latach 30-tych był zaangażowany w Amatorskim Zespole Artystycznym w Busku,w którym pełnił obowiązki sekretarza. W sporządzonym za okupacji niemieckiej spisie młynów na terenie powiatu buskiego (brak daty) Antoni Motyl wymieniony jest jako właściciel młyna w Topoli, gmina Szczytniki (APR 209/316, k. 2-3).
    Jesienią 1942 r., zaraz po deportacji ludności żydowskiej, starosta buski rozpoczął akcję usuwania z Buska Polaków, których mieszkania mogły być przeznaczone dla urzędników i pracowników niemieckich, W ramach tej akcji Antoni Motyl został wezwany w grudniu 1942 r. do opuszczenia Buska. Był on właścicielem okazałego, nowo wybudowanego domu. Starosta w piśmie do A. Motyla ośmielił się twierdzić, że mógł on zamieszkać u teścia w młynie we wsi Topola lub gdziekolwiek, aby tylko nie w Busku (APKi 2128/1218, k. 602 i 603). Brak jest informacji, jaki był los i adres zamieszkania małżeństwa Antoniego i Janiny Motylów od lutego 1943 r.
    W dniu 22 czerwca 1945 r. Motylowie z córką Elżbietą zamieszkali w Wałbrzychu, w kamienicy przy ul. Rynek 5/3. W rynku wałbrzyskim osiedlali się Polacy przybywający jako pracownicy delegowani do administracji państwowej. Antoni Motyl został kasjerem w Gminnej Spółdzielni „Samopomocy Chłopskiej”. W latach 1946-1948 prowadził restaurację “Zacisze” w Wałbrzychu, Rynek 5. W 1950 r. urodził się syn Andrzej, a w 1953 r. rodzina powróciła do Buska-Zdroju. Ryszard Bełdzikowski, Ludność osadnicza w procesie formowania społeczeństwa polskiego w Wałbrzychu w latach 1945-1950, [w:] Sylwia Bielawska (redakcja), Wałbrzyskie szkice. Wałbrzych 2015, s. 58; Romuald M. Łuczyński, Gastronomia w  Wałbrzychu w latach 1945–1950, [w] Sylwia Bielawska (redakcja), Nowa Kronika Wałbrzyska, Tom V, Wałbrzych 2017, s. 81.
  7. Kazimierz Gorzkowski, Kroniki Andrzeja. Zapiski z podziemia 1939-1941. Warszawa 1989, s. 334.
  8. Niemal wszystkie polecenia władz okupacyjnych, pochodzące od nich bezpośrednio, albo przekazywane przez instytucje polskie, tak, jak w tym przypadku przez Urząd Skarbowy, zawierały żądanie wykonania polecenia w trybie pilnym lub natychmiastowym. APKi 2128/1218, k. 13.
  9. Niewątpliwie wykazy takie dostarczyli także pozostali burmistrzowie i wójtowie. Dotychczas nie zdołałem jednak natrafić na takowe w archiwach.
  10. Kierownikiem sklepu Bata w Busku był w 1942 r. niejaki Wołek. Był on wzmiankowany w korespondencji Żydowskiego Komitetu Opiekuńczego w Busku z Prezydium ŻSS w Krakowie w grudniu 1941 r. AŻIH S211/272, k. 58.
  11. Stanisław Meducki, Busko w latach wojny i okupacji (1939-1945) [w:] Tradycje walk o wyzwolenie narodowe i społeczne na Ziemi Buskiej. Materiały sesji popularnonaukowej 11.IV.1987 r. Kieleckie Towarzystwo Naukowe, Kielce 1988, s. 97-98.
  12. Więcej o Zakładach Przemysłowych Związku Gmin w Busku – patrz rozdział “Samorząd terytorialny”.
  13. W Generalnym Gubernatorstwie, przygotowywanie przedsiębiorstw różnego typu (małe gospodarstwa wiejskie, warsztaty rzemieślnicze lub sklepy handlu detalicznego) do przejęcia ich przez zasłużonych uczestników wojny dopuszczało stan czasowego pozostawienia ich we własności polskiej. Wacław Jastrzębowski, Gospodarka niemiecka w Polsce 1939 – 1944. Warszawa 1946, s. 134.
  14. W naradzie uczestniczyli: starosta W. Schäfer, radomski komisarz Związku Rewizyjnego Spółdzielni w GG – Messerschmidt, kierownik oddziału dystryktowego (radomskiego) Centralnego Urzędu Rolnego – Neumann i komisarz PSRH w Busku – Lehming.
  15. Komisarz Spółdzielni, Lehming,opracował listę cen towarów sprzedawanych w sklepie niemieckim. AIPN GK 639/66, k. 110.
  16. Protokół z wizytacji Oddziału “Społem” w Busku w dniu 28.11.1941 r. AAN 205/4.4./1360, b.n.k.; Korespondencja starosty Schäfera z czerwca i lipca 1943 r. ws. sklepów z Busku. AIPN GK 639/66, k. 20-21, 27-28, 41-42, 59-61.
  17. Wincenty Michalski, urodz. 17.7.1888 r. w Strzałkowie w Wielkopolsce, mieszkał w Busku w Rynku nr 26. Pismo PSRH z 6.4.1944 r. do starosty buskiego ws. zaświadczeń o niekaralności dla pracowników Spółdzielni, AIPN GK 639/48, k. 4.
  18. Sprawozdanie z rewizji Sklepu Spożywczego nr. 1 “Społem” w Busku. AAN 205/4.4./1361, b.n.k.
  19. Helena Rabinowicz Peer, z pochodzenia Austriaczka, zamężna za Żydem, była członkiem Armii Krajowej i z jej polecenia dała się wpisać na volkslistę. Ksiądz Henryk Peszko (wikariusz w parafii w Busku w l. 1940-1943) w swoich wspomnieniach  (“Sprawy i ludzie na tle jednego mojego życia. Wspomnienia kieleckiego duchownego z lat 1910-1946”, Kielce 2016, s. 40) napisał: “Helena Peer, Austriaczka, która została zaprzysiężona i używana do specjalnych misji infiltrowania żandarmerii niemieckiej i wyciągania stamtąd wiadomości o zarządzanych łapankach czy aresztowaniach, jak również pośredniczyła w uwalnianiu osób aresztowanych”. W latach 1946-1947, Prokurator Okręgowy w Kielcach prowadził postępowanie przeciwko niej pod zarzutem działania na szkodę ludności polskiej. Obwiniona zwróciła się w październiku 1946 r. do prokuratora o pozostawienie jej na wolności, przywrócenie praw obywatelskich i o “przeprowadzenie sprawy rehabilitacyjnej”, deklarując przedłożenie dowodów co do okoliczności otrzymania statusu folksdojczki oraz jej postawy i zachowania podczas okupacji. Świadkowie w swoich zeznaniach (akta prokuratury – APKi 131/30) zgodnie przywoływali jej szlachetne, bezinteresowne działania dla ratowania osób aresztowanych przez Niemców. Zeznawali, że dzięki swoim kontaktom z Niemcami ostrzegała ludność Buska przed akcjami okupanta i uchroniła wielu przed wywózką i śmiercią, oraz że jeździła do getta warszawskiego, wożąc tam żywność dla rodziny męża. Bronisław Klaften (nauczyciel, po wojnie aktywny społecznie w dolnośląskiej Świdnicy), określający siebie jako osobę “niearyjskiego pochodzenia”, napisał w marcu 1945 r., że dzięki interwencji H.R.P. został zwolniony z aresztu w 1941 r. w Busku i dzięki niej zdołał uciec wraz z rodziną z Buska przed deportacją ludności żydowskiej (październik 1942). Feliks Kryczka, w czasie okupacji działacz PCK w  Busku, napisał o niej, że była “jedną z najlepszych, najhojniejszych ofiarodawczyń”; z jej adresu wysyłane były paczki dla polskich jeńców wojennych. Dochodzenie umorzono wobec braku cech przestępstwa.
  20. Marietta Pydinkowski, urodz. 5.7.1901 r. w Glumen (Głomsk), pow. Flatow (Złotów), mieszkała w Busku przy ulicy Batorego, przemianowanej przez Niemców na Oststrasse, nr 36. Źródło, jak w przypisie 10.
  21. Więcej o tych urzędnikach w rozdziale: “Niemcy w administracji powiatu buskiego”.
  22. Sprawozdanie rewizyjne dotyczące Niemieckiego Sklepu Spożywczego “Społem” w Busku. AAN 205/4.4./1362.